żołnierz strzelający z karabinu
zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Ilu Polaków walczy w Ukrainie? Interesujące dane prosto z frontu wojny

W Ukrainie walczy mnóstwo ochotników z zagranicy. Z tego powodu postanowiono stworzyć Legion Cudzoziemski. Strona rosyjska podaje, że w Ukrainie najwięcej jest Polaków i Amerykanów. Inne dane podaje strona ukraińska, która twierdzi, że w Ukrainie najwięcej jest Amerykanów i Brytyjczyków.
Reklama

Ile Polaków walczy w Ukrainie?

Rosjanie informują, że w Ukrainie walczy prawie 7 tysięcy zagranicznych ochotników, a najwięcej wśród nich jest Polaków (1700). Oprócz tego jest jeszcze 1500 Amerykanów, Kanadyjczyków i Rumunów oraz 300 Brytyjczyków.

Większość najemników w ramach grup ukraińskich stacjonuje w Kijowie, Charkowie, Odessie, Mikołajewie i Mariupolu. Ich przydziałem zajmuje się kwatera główna tak zwanego "Międzynarodowego Legionu Obronnego Ukrainy" w mieście Biała Cerkiew - mówił rzecznik rosyjskiego resortu obrony Igor Konaszenkow.

Strona ukraińska twierdzi, że ochotników z zagranicy jest znacznie więcej. Najliczniejszymi narodowościami mają być Amerykanie i Brytyjczycy. Wielu jest także Kanadyjczyków, Polaków i obywateli państw bałtyckich.

Ludzie z Polski podkreślają też, że są tu po to, by bronić Ukrainy, ale także własnej ojczyzny. Mówią, że jeśli Putin nie zostanie zatrzymany tu, na Ukrainie, pójdzie dalej i zaatakuje Polskę - zauważył rzecznik Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy Damien "Cicero" Magrou w rozmowie z PAP.
stacjonujący żołnierze
Piotr Molecki/East News

Rosja zlikwidowała najemników polskiej prywatnej firmy wojskowej? To fake news

Reklama

W piątek rosyjskie Ministerstwo Obrony podawało, że rosyjskie wojska zabiły "30 najemników we wsi Iziumskie w rejonie Charkowa". W czwartek z kolei telewizja propagandowa Zwiezda informowała, że wielu Polaków walczy w Ługańsku. Mają to być członkowie prywatnych firm wojskowych i przedstawiciele różnych służb specjalnych.

Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki zasugerował, że doniesienia strony rosyjskiej są wyssane z palca.

Rosjanie też mówią, że był sztorm na Morzu Czarnym - napisał Cichocki, odnosząc się do zatopienia krążownika "Moskwa".
Reklama
Autor - Kamil Wroński
Autor:
|
redaktor depesza.fm
k.wronski@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama