konferencja zełenskiego
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

"Jeńców więcej nie będzie". Ukraina w tydzień zniszczyła plany Rosji

"Jesteśmy narodem, który zniszczył plany wroga w tydzień. - mówił w czwartek prezydent Zełenski - Plany te opracowywano latami. Zdradziecko i z premedytacją. Z nienawiści do naszego kraju, naszych ludzi. Ale my ich zatrzymaliśmy".
Reklama

Niezależnie od patosu - koniecznego w przemówieniach liderów, w takich momentach dziejowych - Zełenski nie mija się z prawdą. Ukraina pokazała światu, że straszna machina wojenna Rosji, której obawiał się cały świat jest wydmuszką i można ją zatrzymać posługując się odpowiednim planowaniem, determinacją i skonsolidowanymi siłami wojskowymi i społecznymi.

Ukraina wierzy, że tę wojnę naprawdę można wygrać

Nie oszukujmy się, narracja płynąca z Ukrainy w momencie rozpoczęcia rosyjskiej inwazji była inna od obecnej. Dominował strach, który ukraińskie władze starały się przykryć zapowiedziami o niezłomnej walce i "obronie do końca". Zełenski, co kilka godzin musiał informować świat i Ukrainę, że nie opuścił Kijowa i nie jest właśnie w drodze do Londynu. Dziś już tego nie czyni. Nie musi.

Straty armii rosyjskiej 4 marca 2022 roku liczą ponad 9000 zabitych, 250 zniszczonych czołgów i ponad 900 pojazdów opancerzonych, które nadają się co najwyżej do zezłomowania.

Reklama

Niezależnie od tego, że Rosja ewidentnie zlekceważyła możliwości obronne Ukrainy i wybrała strategię, której arogancja i odrealnienie przypominają to, co prezentuje Kreml uprawiając swoją "dyplomację" - Ukraina zszokowała świat swoim przygotowaniem i mądrością w walce. I dziś cały kraj, mówi zupełnie innym językiem.

Ukraińcy biją wroga nawet bez broni. Jestem pewien, że jeśli Rosjanie gdzieś weszli, to tylko tymczasowo. Wyrzucimy ich. Z piętnem hańby - mówił w czwartkowym przemówieniu Zełenski

Strach jest teraz głównym wrogiem Rosji

Jasne, że propaganda wojenna nie jest wyłącznie domeną Moskwy. Oczywiście, że niektóre doniesienia ukraińskie żywo przypominają, klasyczne polskie "jak gonili hitlerowca to mu opadały spodnie".

Reklama

Ciężko zweryfikować prawdziwość słynnych już smsów wysyłanych przez rosyjskich żołnierzy do swoich matek. O tym, że są w piekle, że się boją i że to nie jest ich wojna. Fakty mówią jednak same za siebie.

Żołnierze Ukrainy
ARIS MESSINIS/AFP/East News

Dziś, Niemcy nie wysyłają na Ukrainę kolejnych dostaw broni dlatego, że Mateusz Morawiecki przemówił do sumienia kanclerza. Unia Europejska nie deklaruje, że Ukraina jest mile widziana we wspólnocie, dlatego, że Bruksela nagle zapałała miłością do Kijowa. A cały świat nie uderza w rosyjską gospodarkę dlatego, że to najlepsza opcja biznesowa, jaką można obecnie podjąć.

Reklama

Świat, dzięki Ukraińcom zobaczył strach w oczach Rosjan. Strach, który wszyscy w Ukrainie umiejętnie potrafią podsycać.

Oto komunikat ukraińskich sił specjalnych do rosyjskich artylerzystów:

Po tym, jak zaatakowaliście nasze spokojne miasta, naszych krewnych, dzieci, bliskich - wy, robaki, staliście się naszym celem numer jeden. Strzelacie do celów, których nie widzicie. Uwierzcie nam: będzie wam coraz trudniej, śmiecie. Mamy już informacje o was. Teraz nie będzie więcej schwytanych rosyjskich artylerzystów. Ani miłosierdzia, ani "proszę, nie zabijaj, poddaję się". Zadzwońcie do swoich matek po raz ostatni. Powiedzcie, że wkrótce umrzecie, szakale. My nie jesteśmy śmiercią, jesteśmy od niej gorsi.
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama