Ławrow straszy III wojną światową, ale Ukraińcy widzą w tym oznakę słabości
Ławrow: ryzyko wojny nuklearnej jest znaczne
Tym razem kremlowska maszyna losująca wskazała Siergieja Ławrowa, którego reszta towarzystwa z Moskwy wypchnęła na środek szepcząc mu do ucha: "powiedz im coś, co ich zmrozi". Straszyć rosyjskim żołnierzem już nie wypada, bo żołnierz rosyjski wielokrotnie udowadniał w czasie tej wojny, że bliżej mu do bandyty i marudera niż zdyscyplinowanego wojownika.
Prawdę mówiąc, Rosja po prostu traci wszystkie argumenty. USA przewiduje, że rosyjska gospodarka znajdzie się wkrótce na skraju załamania. Władimir Putin robi czystki w armii. Minister obrony Siergiej Szojgu został na chwilę zabrany ze szpitala, gdzie odbywał rekonwalescencję po ciężkim wylewie, posadzony w fotelu naprzeciwko swojego przywódcy i miał przez klika minut udawać, że nadal jest głównodowodzącym siłami rosyjskimi.
Rosja ma tylko jeden atut, ale jest to atut, z którym - niestety - musi liczyć się cały świat: broń jądrową w dużej ilości.
Ławrow więc długo nie kombinował i wypalił wyuczoną formułkę, dodając od siebie nieco dyplomatycznych subtelności:
Ryzyko wybuchu konfliktu nuklearnego określiłbym jako znaczne. Nie chciałbym sztucznie go wyolbrzymiać, choć wielu by tego chciało, ale niebezpieczeństwo jest poważne, realne i nie wolno nam go lekceważyć. Opowiadamy się jednak za zmniejszeniem tego zagrożenia - mówił szef rosyjskiego MSZ
Oczywiście, nikt nie wie na czym miałoby polegać zmniejszanie "tego zagrożenia", skoro Rosja jest jedynym krajem, które notorycznie o nim przypomina.
Ukraińcy już się nie boją
Amerykanie powtarzają, że istnieje poważne zagrożenie, że Władimir Putin może faktycznie użyć broni jądrowej. W jakim wymiarze i kiedy - tego oczywiście nikt przewidzieć nie może. Wołodymyr Zełenski apeluje do opinii międzynarodowej, by ta naciskała na Moskwę tak długo, aż odechce jej się straszyć resztę świata.
Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba, stwierdza jednak, że Ławrow po raz kolejny dowiódł, iż Rosja przeceniła swoje możliwości w tym konflikcie i jedyne co jej pozostaje to dość żenujące wymachiwanie walizką z przyciskiem.
Rosja traci wszelką nadzieję na odstraszenie świata od wspierania Ukrainy. Stąd mówienie o "realnym niebezpieczeństwie" III wojny światowej. To tylko oznacza, że Moskwa wyczuwa porażkę w Ukrainie. Teraz świat musi podwoić wysiłki, by wesprzeć nas, bezpieczeństwo Europy i całego globu - napisał Kułeba na Twitterze
Ta pewność udziela się także Zełenskiemu, który w nocnym przemówieniu stwierdził, że "wyzwolenie Ukrainy jest tylko kwestią czasu, a nasz kraj daje większe możliwości rozwoju niż Rosja da kiedykolwiek".