Mariupol płonie. Rosjanie tylko się patrzą
Mariupol w ogniu
Ukraińskie media informują o fatalnej sytuacji w okupowanym przez Rosję Mariupolu. Płonąć mają budynki mieszkalne i szkoła. Media podają jednocześnie, że Rosjanie nie walczą z żywiołem, lecz bezczynnie się patrzą. Ogień bezskutecznie próbują gasić mieszkańcy miasta.
Warto zauważyć, że to już kolejny pożar, który wybuchł w mieście. Żaden wcześniejszy nie był jednak tak rozległy.
Mariupol - symbol oporu wobec rosyjskiego okupanta
Przypomnijmy, że Mariupol jest jednym z symboli oporu Ukraińców wobec Rosjan. Miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone przez rosyjskie wojsko w czasie inwazji na Ukrainę. Najdłużej broniły się zakłady Azowstal i to pomimo beznadziejnej sytuacji. Dzielni żołnierze przez wiele tygodni przeciwstawiali się wrogowi.
Obecnie sytuacja humanitarna w Mariupolu jest fatalna. W mieście panuje epidemia cholery lub dyzenterii (czerwonkę bakteryjną).
Zdajemy sobie sprawę, że płytkie mogiły mają pewien wpływ, gnicie odpadków na ulicach - to wszystko trafia do wody, morza, źródeł wody pitnej. Ryzyko epidemii już jest nie tylko groźbą, jest już na takim poziomie, że w zasadzie odnotowujemy pojedyncze przypadki - na tyle, na ile możemy je rejestrować - powiedział doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Petro Andriuszczenko dodał także, że codziennie do szpitala z powodu omdlenia trafia nawet kilkanaście osób, a 200 metrów od centrum handlowego, przed którym rosyjskie wojsko rozdaje żywność, mieści się kostnica, a z niej "każdego dnia nasila się smród".