Media: Biały Dom wie, że inwazja na Ukrainę nastąpi w przyszłym tygodniu. Biały Dom: nie wie
Reporter Nick Schifrin napisał na Twitterze, że uzyskał informację z trzech niezależnych źródeł związanych z obronnością. Według informacji dziennikarza, Władimir Putin miał już przekazać siłom zbrojnym w kraju, że klamka zapadła i wojsko rosyjskie rusza na Ukrainę w przyszłym tygodniu.
Oficjele USA oczekują okropnej, krwawej kampanii, która rozpocznie się dwoma dniami bombardowania i walki elektronicznej, po czym ma dojść do inwazji z możliwym celem zmiany władz - dodał dziennikarz PBS
Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA stwierdził, że te doniesienia są po prostu błędne. Sullivan przyznał, że Putin ewidentnie szuka wygodnego pretekstu do uderzenia na Ukrainę, ale Stany Zjednoczone nie mają pojęcia, czy przywódca Rosji podjął już jakieś wiążące decyzje.
Napięcie rośnie
Komentując post amerykańskiego dziennikarza, Sullivan podsumował sytuację krótko, ale znacząco. Doradca Joe Bidena stwierdził, że "jest duże ryzyko, że wkrótce decyzja zostanie podjęta przez Putina".
Ciężko nie odnosić wrażenia, że coś wisi w powietrzu. Oznaki dalszej eskalacji konfliktu przez Rosję są aż nazbyt oczywiste. Przedstawiciele administracji Białego Domu snują nawet podejrzenia, że inwazja może nastąpić jeszcze w czasie Igrzysk Olimpijskich.
Jak mówiłem już wcześniej, jesteśmy w oknie czasowym, kiedy inwazja może zacząć się w każdej chwili — i to dotyczy też czasu podczas igrzysk - stwierdził ostatnio Antony Blinken
W piątek prezydent USA zaapelował do obywateli amerykańskich o jak najszybsze opuszczenie terytorium Ukrainy. W jego ślady natychmiast poszli przywódcy innych krajów. Wielka Brytania, Holandia, Łotwa, Norwegia i Izrael wydały komunikaty wzywające ich obywateli do pospiesznej ewakuacji z Ukrainy. Według przedstawicieli ministerstw spraw zagranicznych tych krajów, koncentracja sił na granicy rosyjsko-ukraińskiej sugeruje zbliżające się zagrożenie działaniami militarnymi.
