Władimir Putin
ALEXANDER VILF/AFP/East News

Pusto na Kremlu. Wokół Putina zostali tylko propagandziści

Doradca prezydenta Rosji i reformator rosyjskiej gospodarki Anatolij Czubajs rezygnuje ze stanowiska i opuszcza kraj. Ukraińcy zwracają uwagę na fakt, że od dwóch tygodni w przekazach medialnych Kremla, brakuje wypowiedzi ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego armii rosyjskiej Walerija Gierasimowa. W Moskwie zbierają się miliarderzy, którzy radzą, co począć z przywódcą, którego polityka mocno uderzyła ich po kieszeniach. Wokół Władimira Putina zapanowała niepokojąca cisza.
Reklama

"Wyjechał, czy nie. To jego sprawa" - w ten sposób, siląc się na beznamiętność Dmitrij Pieskow skomentował rezygnację Anatolija Czubajsa ze stanowiska specjalnego przedstawiciela prezydenta Władimira Putina do spraw zrównoważonego rozwoju Rosji. Czubajs współpracował jeszcze z Borysem Jelcynem, gdy po rozpadzie Związku Radzieckiego pomagał w przystosowaniu rosyjskiej gospodarki do nowych wolnorynkowych realiów. Teraz jednak, jak podaje Reuters, w proteście przeciwko wojnie w Ukrainie zdecydował się opuścić rosyjskiego prezydenta i samą Rosję.

Propagandziści Kremla zrobią wszystko, by zbagatelizować to wydarzenie i będą, oczywiście utrzymywać, że nic takiego się nie stało, a Czubajs odszedł z powodów osobistych. Trochę ciężej przyjdzie im wytłumaczyć, dlaczego w mediach rosyjskich, w czasie uroczystości, czy wydarzeń publicznych, w towarzystwie Władimira Putina brakuje jego prawej ręki i ministra obrony Siergieja Szojgu.

Reklama

Zastanawiająca jest też cisza ze strony Walerija Gierasimowa, pełniącego funkcję szefa sztabu generalnego armii rosyjskiej.

Już od prawie dwóch tygodni w telewizji rosyjskiej i na publicznych protokolarnych wydarzeniach nie ma dwóch kluczowych postaci bloku siłowego Rosji - Szojgu i Gierasimowa. Zniknęli. Nie ma też systemowych i istotnych protokolarnych oświadczeń innych przedstawicieli wagi ciężkiej, łącznie z szefami służb specjalnych: Patruszewem, Bortnikowem, Naryszkinem. Milczą też ekonomiści. Premier Miszustin, szefowa Banku Centralnego Elwira Nabiullina i minister rozwoju gospodarczego Reszetnikow. Wszyscy całkowicie zniknęli z publicznej przestrzeni protokolarnej - zauważa doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak
Reklama

W bezpośrednim i widocznym dla publiczności otoczeniu pozostali jedynie Ławrow i Pieskow, czyli kremlowscy spece od propagandy. Podolak nazywa ten stan "ciekawą ciszą".

Plac Czerwony
NATALIA KOLESNIKOVA/AFP/East News

Cicho na zewnątrz, wrze pod powierzchnią

Cisza, o której mówi Podolak jest tylko pozorna. W Moskwie odbywają się narady. Możni Rosji, oligarchowie dostali zachodnimi sankcjami mocno po kieszeniach. Nie uśmiechają im się konfiskaty majątków i niemożność prowadzenia interesów z Londynem, Paryżem, czy Zurychem.

Reklama

Nie chcą umierać za swojego kremlowskiego przywódcę, który dzięki ich pieniądzom znalazł się na samym szczycie, a teraz naraża ich majątki w imię własnych, chorych ambicji.

W stolicy Rosji miało odbyć się spotkanie oligarchy Piotra Awena i kazachskiego miliardera Aleksandra Maszkiewicza - podaje wywiad ukraiński. Awen miał mówić w imieniu większego grona rosyjskich miliarderów, którzy "są bardzo zaniepokojeni z powodu polityki Putina i sankcji Zachodu".

Napięcie wokół przywódcy Rosji rośnie. Putin głupi oczywiście nie jest i w pierwszej kolejności odgrodził się szczelnym murem właśnie od oligarchów, którym nigdy nie ufał. Pytanie tylko, czy mur będzie wystarczający szczelny, jeśli rosyjscy potentaci zdecydują się na podjęcie bardziej radykalnych kroków.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama