olaf scholz na spotkaniu
JOHN MACDOUGALL/AFP/East News

Putin i jego pieskow obłożeni sankcjami

Europa dalej nie może się zdecydować na ile faktycznie jest za Ukrainą, na ile potępia zbrodnicze decyzje Władimira Putina i na ile chce powstrzymać jego imperialistyczne zapędy. Stosuje więc metodę "małych kroków". Dziś Unia Europejska objęła personalnymi sankcjami Władimira Putina i Siergieja Ławrowa.
Reklama

"Obłożenie Rosji blokadą systemu SWIFT jest obowiązkiem Unii Europejskiej dlatego, że to minimum, którego domaga się dzisiaj walcząca Ukraina i jej prezydent" - powiedział dzisiaj Donald Tusk.

Jego perspektywy nie podziela jednak kilku czołowych polityków europejskich. Włosi robią unik za unikiem, kanclerzowi Niemiec dalej wydaje się, że uczestniczy w negocjacjach i wywieraniu politycznych nacisków na Moskwę, a Węgry Victora Orbana wykorzystają każdy moment na porozumiewawcze mrugnięcie w stronę Kremla.

Dziś, Rada do Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej zatwierdziła drugi pakiet sankcji. Transza obejmuje prezydenta Rosji, nazywanego potocznie "zbrodniarzem wojennym" Władimira Putina i jego wiernego pomagiera w czynieniu zła - ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.

Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau tłumaczył później, że sankcje dotyczą zamrożenie aktywów w UE i bliżej niesprecyzowanych kwestii majątkowych. W związku z tym, że Europa dalej liczy na to, że środki dyplomatyczne nie zostały całkowicie wyczerpane, zrezygnowano w pakiecie sankcji z tych dotyczących zakazu poruszania się po terytorium UE.

Problem polega na tym, że aktywa zarówno Putina i Ławrowa są bardzo trudne do zlokalizowania. Na terenie UE obaj rosyjscy politycy prawdopodobnie nie posiadają w ogóle kapitału, który mógłby zostać objęty sankcjami, albo jest to jedynie promil ich ogólnego majątku. Jak twierdzą jednak unijni decydenci: "To ważny sygnał polityczny". Wobec kogo, droga Unio?

Reklama

Olaf Scholz o krytyce nieracjonalnego rozumu. Premier Włoch o modnych ciuchach

Kanclerz Niemiec podkreśla, że tak, owszem, może na Ukrainę spadają bomby, może Rosjanie właśnie zbombardowali przedszkole, a Kijów szykuje się do rozpaczliwego odparcia ataku, ale przecież trzeba brać pod uwagę także inne czynniki. Olaf Scholz z rozbrajającą szczerością przyznał, że wprowadzenie systemu SWIFT uderzyłoby także w niemieckie firmy prowadzące swoje interesy z Rosją - a na to zgody być nie może.

scholz i mario draghi
GEERT VANDEN WIJNGAERT/AFP/East News

Włosi jak zwykle udają, że są pełni najlepszych chęci. Mimo, że cały świat już wie, że razem z Niemcami i Węgrami zawetowali koncepcję blokady SWIFT, szef włoskiego MSZ rżnie głupa przed opinią publiczną:

Nie ma żadnego weta, Włochy zawsze głosowały w sposób zgodny z innymi krajami członkowskimi nad propozycjami Komisji Europejskiej.

Wiadomo również, że włoski premier Mario Draghi naciskał dziś w Brukseli na wyłączenie z pakietu sankcji dóbr luksusowych. Według źródeł dyplomatycznych NATO i UE te zabiegi się udały. Dzięki Draghiemu, żony rosyjskich oligarchów wciąż będą mogły kupić swoją wymarzoną torebkę od Gucciego. Ukraina dziękuje.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama