Putin odznaczył zbrodniarzy z Buczy. Marynarz z "Moskwy" płakał, gdy mówił o wojnie
"Nie wierzę naszym służbom"
Dziennikarze rosyjskiej "Nowej Gaziety. Europa" donoszą o rozmowie jaką przeprowadził marynarz zaokrętowany na "Moskwie" ze swoją matką. Tuż po ataku postanowił zadzwonić do niej, by powiedzieć, że żyje. Redakcja przez wzgląd na bezpieczeństwo swoich źródeł nie ujawniła nazwisk, ani szczegółów dotyczących stopni wojskowych. Matka żołnierza postanowiła ujawnić przebieg rozmowy, ponieważ, jak stwierdziła "nie ufa rosyjskim służbom".
Mój syn powiedział, że krążownik został trafiony z lądu, ze strony ukraińskiej. Są zabici, ranni, zaginieni. Syn zadzwonił do mnie, kiedy dostali telefony. Na pokładzie mieli je wraz z dokumentami. Zadzwonił i płakał, opowiadając to, co widział. Na pewno nie wszyscy przeżyli. - mówiła matka marynarza
To nieco inny obraz niż ten, który przedstawiają rosyjskie propagandowe media rosyjskie. Według doniesień z Kremla, cała załoga statku przeżyła.
W Sewastopolu urządzono nawet pokazowe spotkanie marynarzy z dowództwem, z którego relację emitowano w telewizji i w sieci. Problem polega na tym, że na nagraniach z Sewastopola widać około 100 marynarzy z liczącej pół tysiąca załogi...
Kiedy syn zadzwonił do mnie, płakał. Mówił: "Mamusiu, nigdy nie myślałem, że w czasach względnego pokoju wpakuję się w coś takiego. Nie opowiem ci nawet w szczegółach o tym, co widziałem. To jest tak przerażające" - relacjonowała kobieta rosyjskim dziennikarzom
Putin odznaczył zbrodniarzy
Rosyjskie władze do końca będą dementować doniesienia z Buczy, Irpienia czy Hostomla o mordowaniu przez okupanta niewinnej ludności cywilnej.
Ale Władimir Putin idzie o krok dalej i postanawia wręczyć medale żołnierzom z 64. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, a całej jednostce nadał tytuł "gwardii" - za "bohaterstwo, waleczność, wytrwałość i odwagę".
Brygada Strzelców znalazła się na opublikowanej przez rząd w Kijowie liście jednostek rosyjskich oskarżonych o branie udziału w masakrze w Buczy.
Doradca Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak skomentował ten gest, mówiąc:
Podczas gdy niektórzy debatują, czy rosyjskie zbrodnie na Ukrainie można nazwać ludobójstwem, Rosja nadal śmieje się światu w twarz
Ukraińcy zapowiadają, że wszyscy, którzy dopuścili się zbrodni na narodzie ukraińskim zostaną zidentyfikowani i jak zapewnia minister obrony kraju Ołeksij Reznikow: "każdy dostanie to, na co zasłużył".