Siergiej Andriejew, rosyjski dyplomata i ambasador, w garniturze i okularach pod gmachem budynku z godłem Polski
AGENCJA SE/East News

Rosja zapowiada kroki odwetowe wobec Polski

Na wniosek ABW Polska nakazała opuszczenie terytorium RP 45 pracownikom rosyjskiej dyplomacji. Powód? Zostali oni uznani za funkcjonariuszy różnorakich służb wywiadowczych i oskarżeni o szpiegostwo. Wezwany na dywanik do MSZ ambasador Rosji pokłócił się z polskimi dziennikarzami i zapowiedział odwet Moskwy. Czego musimy się spodziewać?
Reklama

Szpiedzy wyrzuceni hurtem

W środę rano media poinformowały, że ABW już w miniony czwartek zatrzymała rosyjskiego szpiega, którym okazał się urzędnik z Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy z 19-letnim stażem pracy. Mężczyzna kopiował niezwykle cenne dla Rosjan dokumenty i w ten sposób współpracował ze Służbą Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR). Nie wiadomo jak długi trwała jego agenturalna działalność, ani jak wiele dokumentów przekazał Moskwie. Wiadomo natomiast, że były to dane dotyczące Polaków i obcokrajowców w Polsce – informacje bezcenne dla wywiadu przy tzw. legendowaniu nielegałów, czyli osadzaniu w obcym kraju zawodowych szpiegów.

Reklama

Raptem kilka godzin później okazało się, że na wniosek ABW Polska wyrzuca z kraju 45 pracowników rosyjskiej dyplomacji, głównie bezpośrednich pracowników ambasady. Zostali oni uznani za szpiegów.

ABW zidentyfikowała 45 osób – oficerów rosyjskich służb specjalnych i osób z nimi powiązanych, korzystających w Polsce ze statusu dyplomatycznego. Oficerowie rosyjskich służb specjalnych, wykorzystując status dyplomaty do prowadzenia działalności wywiadowczej, naruszają polskie prawo i postanowienia konwencji wiedeńskiej - stwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Władimir Putin
ALEXANDER VILF/AFP/East News

Ambasador na dywaniku

Reklama

Polski MSZ wezwał do siebie na rozmowę ambasadora Rosji w RP, Siergieja Andriejewa. Przekazano mu listę osób, które otrzymały w Polsce status persona non grata.

Po wyjściu z MSZ ambasador wdał się w sprzeczkę z polskimi dziennikarzami, których przekonywał, że decyzja polskiej strony jest bezpodstawna, niepotrzebna i spotka się z symetryczną odpowiedzią Moskwy.

Nie ma żadnych zasad do tego, współpracownicy zajmowali się działalnością normalną, dyplomatyczną, handlową, zgodnie z ich obowiązkami - stwierdził o wyrzucanych z Polski dyplomatach Rosyjskich Siergiej Andriejew.
Reklama

Ambasador zarzucił polskim mediom "kreowanie fejków" i stosowanie zasad propagandy. Upierał się, że Rosja w Ukrainie stosuje broń wysokoprecyzyjną i nie atakuje celów cywilnych.

Robimy wszystko, co możliwe, żeby oszczędzać życie cywilów, ale w ciągu tych działań, z powodu takich działań nazistów, jest wiele ofiar - stwierdził, komentując katastrofę humanitarną i ewidentne zbrodnie przeciwko ludzkości w Mariupolu.

Pytany o odpowiedź Moskwy na polską decyzją, Andriejew zapowiedział, że Rosja także wyrzuci z kraju analogiczną liczbę polskich dyplomatów.

Reklama
Autor - Emil Regis
Autor:
|
redaktor depesza.fm
e.regis@depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama