Rosjanie wymazują Ukrainę z podręczników, ale bitwę o barszcz przegrali z kretesem
Rosjanie piszą historię bez Ukrainy
Uczniowie, którzy rozpoczną 1 września naukę historii w rosyjskich szkołach nie dowiedzą się o istnieniu Rusi Kijowskiej. Informacje o zmianach w programie szkolenia przekazuje rosyjski komentator Kiriłł Nabutow w swoim kanale na platformie YouTubie.
Już na początku maja rosyjski system szkolnictwa zapowiedział, że wszelkie odniesienia do Ukrainy będą sukcesywnie wymazywane z programu nauczania historii. Wprowadzono również szereg przedziwnych regulacji według, których redaktorom mediów grozi utrata pracy za wszelkie publikacje uznane przez służby Federacji Rosyjskiej za "antypaństwowe" czy krytykujące wojnę. Kwestia "niepodległości Ukrainy" zostaje raz na zawsze usunięta z oficjalnego przekazu mediów podlegających cenzurze Kremla. Teraz przyszła kolej na najmłodszych. Ruś Kijowska znika z nauczania i zostaje zastąpiona "Rusią", czyli tworem, który nie istniał w takiej nomenklaturze.
Zamiast Rusi Kijowskiej - Ruś, a zamiast nazwy "Ukraina" - Sicz Zaporoska. Jeśli któreś z dzieci wypowie te zakazane słowa, to spłonie w piekle, bo będą to poważne błędy… Mój Boże, znów leżymy mordą w asfalcie, aby przerobić naszą historię. To oczywiście kolejny idiotyzm - komentował Kiriłł Nabutow
Zwycięska wojna o barszcz
Maria Zacharowa będzie miała się z pyszna. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zasłynęła niezbyt skoordynowaną wypowiedzią, w której oskarżyła Ukraińców o nazizm - a jako przykład tegoż, podała strzeżenie przepisu na ukraiński barszcz.
Kijów wziął sobie do serca te oskarżenia i postanowił raz na zawsze zakończyć spór o zupę, która ewidentnie stawała Rosjanom w gardle. Jeszcze w 2021 roku ukraińskie ministerstwo kultury złożyło do UNESCO wniosek o przyznanie ochrony "kulturze gotowania barszczu ukraińskiego". Organizacja zajmująca się ochroną dziedzictwa kulturowego ludzkości miała zająć się tym problemem dopiero w 2023 roku, ale w przyspieszyła procedowanie ze względu na wojnę.
Werdykt wreszcie zapadł. Barszcz ukraiński znalazł się oficjalnie na liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Minister kultury i polityki informacyjnej Ukrainy Ołeksandr Tkaczenko nie ukrywał ulgi i postanowił równocześnie zagrać Moskalom na nosie.
Zwycięstwo w wojnie o barszcz jest nasze! Bardzo chętnie podzielimy się barszczem i jego recepturą ze wszystkimi cywilizowanymi krajami. A także z niecywilizowanymi, aby miały przynajmniej coś jasnego, smacznego i ukraińskiego. Ale pamiętajcie i bądźcie pewni – jak wygraliśmy wojnę o barszcz, tak wygramy tę wojnę - napisał na Facebooku Tkaczenko