Tak wysokiej inflacji nie było od 24 lat. GUS publikuje najnowsze dane
Gigantyczny wzrost cen
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) nie napawają Polaków optymizmem. Pomimo działań rządu i podnoszenia stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski inflacja w kwietniu wyniosła aż 12,3 proc. To więcej niż prognozowali ekonomiści. Według różnych szacunków wzrost cen miał wynosić najwyżej 11,5 proc. Dla porównania inflacja w marcu wyniosła 10,9 proc. Drugi miesiąc z rzędu mamy do czynienia z inflacją galopującą, a więc taką, która przekracza 10 proc.
W porównaniu do kwietnia 2021 roku żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 12,7 proc., nośniki energii o 27,3 proc., a paliwa o 27,8 proc.
Porównując wzrost cen w kwietniu i w marcu, br., aż o 4,2 proc. podrożała żywność i napoje bezalkoholowe i o 2,4 proc. nośniki energii. Potaniały za to paliwa o 0,8 proc.
Warto zauważyć, że inflacja w kwietniu jest najwyższa od 1998 roku.
Są to wstępne wyliczenia GUS. Dokładnych danych na temat inflacji w kwietniu należy spodziewać się za około 2 tygodnie.
Kiedy inflacja zacznie spadać?
Zdaniem ekonomistów inflacja będzie rosnąć jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, w lipcu osiągnie swój szczyt, który może wynieść nawet 17 proc.
Potem inflacja powinna zacząć się obniżać, ale według szacunków specjalistów będzie jeszcze bardzo wysoka przynajmniej przez kolejne dwa lata.
Proinflacyjne efekty wojny w Ukrainie będziemy jeszcze długo odczuwać. Szczytu inflacji należy spodziewać się dopiero za kilka miesięcy - prognozują ekonomiści PKO BP.