Boris Johnson
DANIEL LEAL/AFP/East News

Trzęsienie ziemi w brytyjskim rządzie. Boris Johnson do dymisji

Premier Wielkiej Brytanii stracił poparcie współpracowników z rządu i własnego zaplecza politycznego. W ciągu dwóch ostatnich dni rezygnację ze stanowisk złożyło czterech ministrów i 55 innych członków rządu Jej Królewskiej Mości. Na Downing Street trwa przygotowanie pożegnalnej mowy Borisa Johnsona.
Reklama

Gromy spadają na Borisa Johnsona

"Głupi upór utrzymywania się na stanowisku mimo buntu we własnych szeregach powoduje, że cała ta sprawa nabiera dramatyzmu jak "Morderstwo w Orient Ekspresie". "Johnson nie tylko kłamał przed obywatelami w wielu sprawach, ale nakazywał również swoim ministrom kłamać we własnym imieniu". "Ten człowiek nigdy nie nadawał się na stanowisko premiera i nigdy nie potrafił porządnie zająć się żadną sprawą państwa". To tylko niektóre opinie komentatorów brytyjskich pojawiające się w Sky News. Wielka Brytania czeka aż Boris Johnson wyjdzie przed drzwi swojej siedziby na Downing Street i wygłosi pożegnalne przemówienie.

To mój przyjaciel i on doskonale wie, co o myślę o tym wszystkim. Jego ostatnie wystąpienia były po prostu żałosne. Dzisiaj ma ostatnią szansę, by zachować twarz, uratować własną partię i przekazać władzę w ręce nowego lidera. Jeśli zrobi coś nieodpowiedzialnego, stanie się zagrożeniem dla brytyjskiej demokracji - mówi w Sky News były współpracownik Johnsona

Już dziś mówi się, że to jedno z największych wydarzeń, które wstrząsnęło brytyjską polityką. Johnsona oskarża się o mianowanie na ważne stanowiska partyjne ludzi o zszarganej opinii, takich jak Christopher Pincher - oskarżany o molestowanie seksualne. Premier był pod ostrzałem od wielu miesięcy w związku z wykrytymi skandalami na Downing Street - imprezami, które odbywały się w momencie szalejącej pandemii.

Eksperci oddają rządowi Borisa Johnsona, że nieźle poradził sobie z kryzysem ukraińskim i pandemią, ale zawiódł na wszystkich innych polach. Brytyjska gospodarka znajduje się w stagnacji, nie udało się zamortyzować skutków Brexitu.

Reklama

Gwóźdź do trumny premiera wbił w czwartek minister ds. Irlandii Północnej Brandon Lewis, który złożył rezygnację, którą tłumaczył słowami: "Jest jasne, że kra zasługuje na więcej".

downing street
DANIEL LEAL/AFP/East News

Co dalej z rządem brytyjskim?

Według oficjalnych informacji z Downing Street, nawet po złożeniu dymisji, Boris Johnson utrzyma się na stanowisku do października, gdy kongres Konserwatystów miałby wyłonić nowego lidera partii i szefa rządu.

Reklama

Nie brakuje jednak opinii, że polityk tak skompromitowany nie może pełnić już żadnej odpowiedzialnej funkcji i powinien zostać zastąpiony w trybie natychmiastowym przez kogoś, kto będzie pełnił obowiązki premiera.

To kwestia godności. Johnson jest koszmarnym premierem. Szanuję go za wsparcie dla heroicznej walki Ukraińców, ale każdy na jego miejscu zachowałby się tak samo. Nie wyobrażam sobie, by ktoś taki jak Johnson mógł mieć wpływ na kształtowanie rzeczywistości politycznej w kraju aż do października. Powinien zostać zastąpiony - mówił w Sky News lord Michael Heseltine, członek Izby Lordów i były minister w rządzie Margaret Thatcher

Komentatorzy wstrzymują się na razie z podaniem nazwiska kogoś, kto mógłby zastąpić Johnsona już teraz. Nieoficjalnie mówi się, że najwyższe notowania ma obecna minister spraw zagranicznych kraju Lizz Truss.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama