Tysiące śniętych ryb w Odrze. Na miejsce katastrofy jedzie wojsko
Katastrofa ekologiczna w rejonie Odry
Nie wiadomo co spowodowało, że od początku tygodnia mówi się o masowym wymieraniu zwierząt w rzece. Wyniki badań próbek wody z 1 sierpnia nie stwierdziły występowania substancji, które mogłyby skazić Odrę - donosi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu, który złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie popełnienia przestępstwa przeciw środowisku.
Badania wykazały nienaturalnie wysoki poziom tlenu w odcinkach rzeki. Co jednak spowodowało taki stan - nie wiadomo. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni. Reaguje również strona niemiecka. Rzecznik mera Frankfurtu nad Odrą wydał ostrzeżenie o niezbliżaniu się do wody dopóki nie znane są przyczyny i skala ewentualnych zanieczyszczeń.
Pierwsze oznaki, że mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną zaobserwowano już w lipcu. Już w ubiegłym miesiącu fale zaczęły wyrzucać na brzeg śnięte ryby. Prezes Wód Polskich Przemysław Daca uważa, że na którymś odcinku rzeki musiało dojść do skażenia:
Prawdopodobnie mamy do czynienia z dopływem substancji zewnętrznej, która na pewno spowodowała dotlenienie albo nadtlenienie rzeki, ponieważ zazwyczaj w takich warunkach mamy duchotę. Wysoka temperatura powoduje, że się coraz mniej tego tlenu rozpuszcza w wodzie, a tutaj mieliśmy bardzo duże natlenienie, co sugeruje jakąś substancję z zewnątrz - powiedział prezes
Na miejsce katastrofy wysłano wojsko
Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze, że: "żołnierze zostaną skierowani w rejon Odry.
Terytorialsi i wojska operacyjne będą pomagać w usuwaniu zanieczyszczeń na rzece. Będą także w gotowości do realizacji innych zadań."
Wojsko wyposażone we właściwy sprzęt i wiedzę ekspercką prawdopodobnie ma również pomoc w badaniach toksykologicznych. Substancji zanieczyszczającej nie odnaleziono i nie wiadomo nawet, na którym odcinku rzeki doszło do ewentualnego skażenia - nie ma więc na razie czego usuwać.
Faktem jest jednak, że dramatyczne wymieranie zwierząt w Odrze postępuje i jest obserwowane na kolejnych odcinkach rzeki. Padają nie tylko ryby, ale również małże i kraby, które do tej pory stanowiły symbol czystości wód.
One są dziwne, napuchnięte. Niektóre wpół żywe, niemożliwe, żeby dopłynęły z górnych części Odry. Padają tutaj - mówi Onetowi jeden z mieszkańców Oławy na Dolnym Śląsku