Zacharowa grozi wybuchem wojny nuklearnej. "Jesteśmy na krawędzi"
Niepokojące słowa Marii Zacharowej
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ udzieliła wywiadu agencji RIA Novosti. W czasie trwania rozmowy Maria Zacharowa stwierdziła, że Stany Zjednoczone Ameryki i ich sojusznicy "wywołali konfrontację z Rosją o Ukrainę". Jej zdaniem ten konflikt może doprowadzić nawet do wybuchu wojny nuklearnej i w żadnym razie "nie można obwiniać za to Rosję".
Próby wypaczania logiki odstraszania, na której opierają się oficjalne rosyjskie komentarze na temat kwestii nuklearnych i przedstawianie Rosji jako kraju grożącego bronią jądrową, są absolutnie nie do przyjęcia - oceniła w czasie wywiadu zwolenniczka Władimira Putina.
Warto zauważyć, że słowa rzeczniczki rosyjskiego MSZ wpasowują się w tradycyjną prokremlowską propagandę, która nazywa agresję Rosji na Ukrainę "specjalną operacją wojskową".
Władimir Putin, uzasadniając wojnę w Ukrainę, stwierdził niedawno, że jego wojsko wystosowało specjalne uderzenie wyprzedzające, bo jego zdaniem to Zachód planował atak na Rosję z terytorium Ukrainy. Takie słowa są sprzeczne z prawdą. W rzeczywistości to właśnie Władimir Putin chce przejść do historii jako ten, który "wskrzesił" Imperium Rosyjskie, dlatego jego celem jest zajęcie wszystkich terenów, które kiedykolwiek wchodziły w skład Rosji.
Zacharowa porównała Wałęsę do masowego mordercy
To nie pierwsze szokujące słowa rzeczniczki MSZ Rosji. Przypomnijmy, że Zacharowa odniosła się ostatnio to wypowiedzi Lecha Wałęsy. Były prezydent Polski wezwał Zachód do wyzwolenia Rosji - a więc wywołania powstania narodów lub wymuszenia zmiany ustroju.
Lech Wałęsa wezwał do zredukowania Rosji do 50 mln ludzi. Uważa, że aby osiągnąć bezpieczeństwo na świecie, Rosja musi zostać rozczłonkowana. Argumenty w stylu maniaka, ukraińskiego nacjonalisty Czikatiło (ukraiński, masowy morderca - red.), który między fizyczną redukcją populacji a jedzeniem rozczłonkowanych, marzył o życiu jak w Polsce - napisała na Telegramie.
