AP/Associated Press/East News

Celem Ukraińców będzie Most Krymski. Zlikwidowano centrum dowodzenia pod Charkowem

Przejdź do galerii zdjęć
Ukraiński generał Dmytro Marczenko stwierdził, że armia Kijowa tylko czeka na sprzęt z Zachodu, by w pierwszej kolejności uderzyć na most łączący anektowany Krym z terenami Federacji Rosyjskiej. Póki co, Kijów musi zadowalać się małymi sukcesami. Dziś wywiad Ukrainy poinformował o przeprowadzeniu skutecznego ataku na rosyjski sztab dowodzenia pod Charkowem.

Atak na Most Krymski? Na 100 procent

Marczenko był głównodowodzącym obrony obwodu mikołajowskiego w początkowej fazie wojny. Teraz mówi o planach wojskowych Ukrainy, gdy ta wreszcie otrzyma obiecane przez zachodnich partnerów uzbrojenie. Celem numer jeden dla armii Kijowa ma być atak na Most Krymski, stanowiący główną drogę łączącą półwysep z terenami Federacji Rosyjskiej. Droga wykorzystywana jest przez Rosję do transportu żołnierzy i sprzętu na front w Ukrainie.

Mówię to ze stuprocentową pewnością. Nie jest to też żadną tajemnicą ani dla naszych wojskowych, ani dla rosyjskich, podobnie jak dla mieszkańców Ukrainy i Rosji. Powinniśmy po prostu przeciąć ten główny kanał przerzutowy. Gdy tylko to się stanie, przeciwnik wpadnie w panikę - oświadczył generał Marczenko w rozmowie z Radiem Swoboda

Nie jest tajemnicą, że Ukraina chce odzyskać wszystkie swoje terytoria, również te stracone w 2014 roku, gdy Rosja zaanektowała Krym. Generał przyznaje, że ludność zamieszkująca półwysep nie ma sprecyzowanych poglądów na temat tego, do którego państwa chciałaby należeć. Marczenko w dość obcesowych słowach stwierdził, że "ci, którzy biegali na Krymie i w Symferopolu z rosyjskimi flagami, szybko zaczną biegać z ukraińskimi".

Siedziba rosyjskiego dowództwa zniszczona

Gdy Marczenko snuje plany na temat Mostu Krymskiego, ukraiński wywiad donosi o sukcesie pod Charkowem. Zniszczono tam budynek sztabu dowodzenia rosyjskiej armii operującej w obwodzie i stawiającej od kilku tygodni opór siłom ukraińskim. Nie ma na razie potwierdzonych informacji o liczbie zabitych i rannych, oraz ewentualnych stratach wśród oficerów.

Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko zamieścił na swoim kanale na platformie YouTube nagranie rozmowy, w której rosyjski żołnierz opowiada z przejęciem o sytuacji po ataku sił ukraińskich:

Naszego sztabu już nie ma. Rozwalili go. Wszyscy oficerowie nie żyją. Zniszczyli wszystko, ledwie zdołaliśmy uciec. Nie wiem, ilu żywych zostało. Teraz siedzimy w piwnicach, bez światła, nie mogę naładować telefonu. Tu nie ma nic
Zobacz galerię zdjęć: Polacy pomagają uchodźcom z Ukrainy. Zobacz zdjęcia!
Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł