Nawet 20 tys. żołnierzy może zginąć. Putin nie zgodził się na odwrót spod Chersonia
Rosjanie znaleźli się w pułapce
"The National" powołuje się na rozmowę z "tajnym źródłem", z której wynika, że 20 tys. rosyjskich żołnierzy jest "ekstremalnie zagrożonych", dlatego jedynym słusznym rozwiązaniem jest natychmiastowe wycofanie się z terenu walk pod Chersoniem.
Ale to oczywiste, że ten obszar ma znaczenie polityczne i jest jedyną stolicą obwodu, którą zajął Putin od początku inwazji - powiedział informator portalu.
Władze Rosji są jednak niechętne, aby zezwolić na odwrót, bo od czasu skutecznej kontrofensywy do 15 września Ukraińcy zajęli już obszar o powierzchni blisko 4 tys. km² z 300 miejscowościami i 150 tys. mieszkańców i znacząco osłabili zdolności ofensywne Rosji poprzez skuteczne ostrzały magazynów z bronią i mostów na Dnieprze, co pozwoliło odciąć jednostki w obwodzie charkowskim od zaopatrzenia.
Władimir Putin nie zgodził się na odwrót
The New York Times podaje, że prezydent Rosji Władimir Putin nie zgodził się na prośby swoich generałów i nakazał bronić obwodu charkowskiego do ostatniego żołnierza, nawet pomimo fatalnej sytuacji.
W tej wojnie istnieje ciągły rozdźwięk między celami politycznymi Putina a środkami wojskowymi do ich osiągnięcia - powiedział dla "The New York Times" Michael Kofman, dyrektor studiów nad Rosją w CNA, instytutu badań nad obronnością w Arlington w stanie Wirginia.
Władimir Putin od kilku tygodni bezpośrednio wydaje decyzje dotyczące przebiegu wojny w Ukrainie. Warto zauważyć, że jego dowódcy prezentują odmienne stanowisko względem wojny. Generałowie uważają, że Rosja ma zbyt mało żołnierzy i uzbrojenia, aby dalej prowadzić skuteczną ofensywę w Ukrainie, dlatego należy dążyć do pokoju. Innego zdania jest jednak prezydent Rosji.