Nowe sankcje na Rosję. Nie obejmą patriarchy moskiewskiego
Nowy pakiet sankcji
O przyjęciu szóstego pakietu przez ambasadorów unijnych krajów poinformowała dziś Polska Agencja Prasowa. Akceptacja przedstawicieli krajów UE nie oznacza jeszcze formalnego wprowadzenia sankcji, ale stanowi istotny krok do wcielania ich w życie.
Kolejne ograniczenia i blokady nakładane na rosyjską gospodarkę i pojedynczych przedstawicieli blisko związanych z Władimirem Putinem mają zatrzymanie lub spowolnienie machiny wojennej, która sieje spustoszenie w Ukrainie. Jeśli szósta transza wejdzie w życie, będzie na pewno dotkliwa dla władz na Kremlu. W ramach pakietu uzgodniono wprowadzenie embarga na ropę z Rosji. Embargo będzie niepełne, nie obejmuje surowca dostarczanego rurociągami do Węgier, Czech i Słowacji.
Eksperci są jednak zgodni - to najmocniejsze uderzenie gospodarcze w Rosję, na jakie do tej pory zdecydowała się Unia Europejska. Gdy prawo nabierze mocy, kraje członkowskie wstrzymają zakupy drogą morską, dzięki której Rosja dostarcza 66 proc. dostaw importerom. Mówi się, że Władimir Putin straci nawet 90 proc. przychodów ze swojej obecnej sprzedaży ropy do UE.
Węgry postawiły na swoim
Od tygodni toczyły się rozmowy na temat kolejnej transzy sankcji wymierzonych w reżim Władimira Putina. Najgłośniej przeciwko nowym regulacjom protestowały Węgry Viktora Orbana. Sankcje muszą być wprowadzane jednogłośnie, a cały czas groziło weto ze strony Budapesztu. Ostatecznie jednak Węgrzy poparli pakiet, ale i Bruksela musiała pójść na pewne ustępstwa.
Sankcje obejmą około 60 osób związanych z Kremlem, ale dzięki interwencji rządu Orbana z tej listy wykreślono moskiewskiego patriarchę Cyryla uważanego powszechnie za duchowego przywódcę rosyjskiej okupacji Ukrainy i jednego z najbardziej zaufanych ludzi Władimira Putina.
Stanowisko Węgier wobec nakładania sankcji na patriarchę Cyryla było od dawna dobrze znane partnerom z UE i wielokrotnie wyrażane podczas negocjacji na forum ambasadorów przy UE w ostatnich tygodniach - mówił Viktor Orban