Jest odpowiedź Ukrainy na oskarżenia Amnesty International. Kolonia karna znów pod ostrzałem?
Ostra reakcja Podolaka na raport Amnesty International
W opublikowanym w czwartek raporcie Amnesty International przyznaje co prawda, że Rosjanie atakują ludność cywilną i używają równocześnie zakazanej amunicji, ale zwraca również uwagę na to, że ukraińskie wojsko rozlokowuje swoje siły w terenach gęsto zaludnionych i zamienia często obiekty cywilne (jak na przykład szpitale) w bazy militarne.
Odpowiedź Kijowa nadeszła jeszcze tego samego dnia. Doradca Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak oskarżył Amnesty International o branie udziału w rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej.
Jedyne, co stwarza zagrożenie dla życia Ukraińców to armia katów i gwałcicieli, która przyszła na Ukrainę dokonywać ludobójstw. Nasi obrońcy stają w obronie narodu i swoich rodzin. Życie ludzkie jest dla Ukrainy bezwarunkowym priorytetem, dlatego ewakuujemy mieszkańców miast leżących na linii frontu - napisał doradca prezydenta na Twitterze
Dalej Podolak już nie przebiera w słowach i mówi wprost, że organizacja, która powinna zajmować się ochroną praw człowieka dała się wmanewrować w rosyjską kampanię propagandową, która - według doradcy Zełenskiego - ma doprowadzić do przerwania dostaw broni dla Ukrainy.
Rosyjskie media: kolonia karna nr 124 została ostrzelana
Prokremlowskie media podają, że Doniecka Kolonia Karna nr 124 została ostrzelana, a w wyniku ataku zginąć miał strażnik; dwóch osadzonych odniosło rany. Informacje potwierdza Aleksiej Kulemzin - czyli mer miasta wybrany przez separatystyczne władze obwodu. Nie wiadomo, ilu jeńców przetrzymywanych jest pod numerem 124. Wiadomo jedynie, że infrastruktura może pomieścić maksymalnie 1300 osób, z czego 200 w szpitalu więziennym.
Strona ukraińska zaprzecza, że to wojsko kijowa dokonało ataku. Mychajło Podolak wskazuje na fakt, że Ukraińcy mają trzy bardzo mocno sprecyzowane cele ataków: magazyny paliwa, składy amunicji i sztaby operacyjno-taktyczne.
Donieck ostrzeliwują jedynie Rosjanie – lub korpusy milicji ludowej nieuznawanych przestępczych republik. Atakowanie jakichkolwiek instytucji w Doniecku nie ma dla nas sensu. - komentuje sprawę Podolak
O ile z niedawno ostrzelanej Ołeniwki, gdzie zabito kilkudziesięciu jeńców wojennych mamy fotografie zniszczonych budynków i ciał rozrzuconych w wyniku eksplozji, o tyle w przypadku Kolonii Karnej 124 nie ma takiej dokumentacji. Póki rosyjskie media nie przekażą konkretnych danych i zdjęć z miejsca ataku, informację należy traktować jako element kampanii propagandowej, która dziwnym trafem zbiega się z raportem Amnesty International.