Po raz pierwszy od 50 lat Kongres USA debatował na temat UFO
Temat UFO powraca do amerykańskiego Kongresu
Oczywiście "UFO w Kongresie" to doskonała pożywka dla fanów "Z Archiwum X" i zwolenników teorii spiskowych. Nie może być jednak przypadku, w tym że amerykańskie władze wróciły do tego tematu właśnie teraz, gdy sytuacja geopolityczna przypomina tę z czasów zimnej wojny. To właśnie między 1947 a 1991 rokiem kwestia niezidentyfikowanych obiektów pojawiających się na niebie była przedmiotem poważnych badań i kilku komisji śledczych powoływanych przez władze w Waszyngtonie.
Opublikowany w zeszłym roku, głośny raport wskazywał, że od 2004 roku zarejestrowano 144 przypadki obiektów latających, które uznano za "niezidentyfikowane". Sama treść dokumentu była jednak dość zdawkowa i spotkała się z dużą krytyką tej części społeczeństwa amerykańskiego, która uważa, że rząd stara się ukryć prawdę o obcych cywilizacjach. Pod koniec 2021 roku zapowiedziano, że przy Pentagonie powstanie specjalna jednostka zajmująca się badaniem niewyjaśnionych zjawisk. W trakcie publicznego wysłuchania w kongresie ujawniono, że przypadków obserwacji UFO jest znacznie więcej. Może to oznaczać, że amerykańskie środki publiczne popłyną do Pentagonu szerokim strumieniem, by zwiększyć wiedzę o tym, co dzieje się na niebie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy relacje między Waszyngtonem i Moskwą znajdują się na ostrzu noża w związku z wojną w Ukrainie.
400 przypadków UFO
17 maja w Kongresie USA, Scott Bray zastępca dyrektora Wywiadu Marynarki Wojennej przyznał, że odnotowanych obserwacji UFO jest znacznie więcej niż 144. Bray mówi o 400 przypadkach obiektów, których zachowanie, prędkość i zdolności manewrowania nie nasuwają na myśl żadnych konwencjonalnych rozwiązań technologicznych.
Część posiedzenia w Kongresie była utajniona, ale w tej udostępnionej do wiadomości publicznej, również zaprezentowano ciekawą dokumentację. Na jednym z nagrań zarejestrowanych z kokpitu myśliwca F-18 widać, jak tuż obok odrzutowca z prędkością naddźwiękową przelatuje obiekt w kształcie kuli. Sam pilot maszyny wojskowej przyznaje, że widział UFO na własne oczy.
Scott Bray omawiał też inne przypadki obiektów latających, które zachowywały się bardzo nietypowo.
Wyglądały tak, jakby utrzymywały się w powietrzu w jednej pozycji. Warunki pogodowe zdawały się nie mieć dla nich żadnego znaczenia. Obiekty wykonywały gwałtowne manewry i poruszały się z zawrotną prędkością - mówi zastępca dyrektora wywiadu
Padł również znany i bardzo znienawidzony przez entuzjastów UFO komunikat. Bray zdecydowanie odrzucił koncepcję, że nieznane obiekty mogą być pochodzenia pozaziemskiego i tłumaczył, że najprawdopodobniej chodzi o testowane w amerykańskiej przestrzeni powietrznej zaawansowane technologie Rosji lub Chin.