Raport Ukraina. Polskie haubice powstrzymują Rosjan. Straty obrońców - do 1000 żołnierzy dziennie.
Sytuacja na froncie: Rosjanie atakują na kilku kierunkach
Siły rosyjskie kontynuują naziemny szturm na Siewierodonieck. Skojarzenia z wydarzeniami w Mariupolu są tu coraz bardziej uprawnione. Miasto jest zrujnowane i znajduje się pod kontrolą okupanta. Garnizon broni się w zakładach chemicznych Azot, gdzie w podziemiach przebywa również kilkuset cywilów, których ewakuacja jest niemożliwa ze względu na toczące się walki i nieustanny ostrzał. Bitwa o Siewierodonieck trwa od miesiąca.
Raport brytyjskiego wywiadu informuje o tym, że wszystkie najważniejsze mosty przez Doniec Siewierski, które łączyły atakowane miasto z terytorium ukraińskim zostały najprawdopodobniej zniszczone. Ukraińcy mieli wycofać znaczną część sił broniących Siewierodoniecka.
Walki toczą się także w okolicznych miejscowościach. Pole bitwy rozciąga się między Siewierodonieckiem-Lisiczańskiem na wschodzie, okolicami Bachmutu (południowy zachód od Lisiczańska), gdzie Rosjanie prowadzą ataki na Berestowe i na południe od Iziumu, gdzie okupant atakuje w kierunku miejscowości Dolina.
Rosjanie mają jednak swoje problemy. Potężne straty poniesione w pierwszych miesiącach wojny powodują, że brakuje chętnych, którzy mogliby zasilić szeregi armii. Rosyjskie bataliony taktyczne operujące w Donbasie są często przetrzebione i niezdolne do szybkiego uzupełnienia strat. Analitycy przewidują, że w związku z tym, iż walki przenoszą się na tereny zabudowane, obie strony konfliktu będą zmuszone do większego polegania na piechocie operującej w mniejszych grupach. Przewagi Rosjan w ciężkim uzbrojeniu, zwłaszcza siłach pancernych zostaną więc zredukowane, co może spowolnić całą ofensywę.
Polskie haubice pod Siewierodonieckiem
Prawdziwe wsparcie dla Ukrainy jest obecnie liczone sztukami amunicji i broni ciężkiej. Armia ukraińska przegrywa starcie z potężniejszym wrogiem głównie ze względu na brak sprzętu zdolnego do niszczenia systemów artyleryjskich przeciwnika.
Tylko jeżeli będziemy mieć porównywalną z Rosjanami ilość ciężkiego uzbrojenia, możemy mówić o konkretnych kontrnatarciach na całej linii frontu. To będzie strategiczny przełom w tej wojnie - mówi doradca szefa MSW Ukrainy Rostisław Smirnow
I Polska wsparcie wysłała. 18 haubic kalibru 155 mm dotarło na front i jak twierdzi ukraińskie MSW zmieniło sytuację w Siewierodoniecku w sposób "odczuwalny dla okupanta". Kijów prosi jednak więcej.
Mamy informacje o pozycjach wroga, o skupiskach sprzętu wojskowego, lecz brakuje nam właśnie haubic. A one mogą być podstawą naszego sukcesu. Bez nich nie możemy nawet gdybać o kontrataku - tłumaczy Smirnow
O skali przewagi Rosjan muszą świadczyć rosnące straty ukraińskiej armii. O ile dwa tygodnie temu, Wołodymyr Zełenski podawał, że dziennie w Donbasie ginie około 100 żołnierzy walczących dla Kijowa, o tyle teraz ta statystyka zwiększyła się kilkukrotnie. Oficjele ukraińscy mówią, że dziennie, kraj traci nawet do 1000 obrońców - zabitych, rannych, niezdolnych do walki przez długi czas. Liczby zabitych wahają się między 200 a 500.