Rosja kradnie zboże na potęgę. Ukraińcy proszą Turków o pomoc
Rosjanie kradną ukraińskie zboże
Ukraińskie ministerstwo rolnictwa publikuje zastraszające dane dotyczące zboża już ukradzionego przez Rosjan z terenów okupowanych i płodów rolnych, których najeźdźcy jeszcze nie zdążyli wywieźć, ale w każdej chwili mogą to zrobić. Na terenach ukraińskich zajętych przez armię rosyjską, przed inwazją zgromadzono około 1,5 miliona ton zboża. Szacuje się, że Rosjanie już wywieźli ponad 25 procent zbiorów - około 400 tysięcy ton.
Kijów informuje o kolejnych statkach wpływających do zajętego Berdiańska i wypływających z transportami rolnymi. Statki przewożące zboże pływają w kolumnach wojskowych, w asyście uzbrojonych po zęby okrętów. Równocześnie trwa wywózka z Melitopola. Ukraińcy mówią o 30 do 50 ciężarówkach, które codziennie wywożą z miasta zboże do Rosji.
Jedynym warunkiem odzyskania ponad miliona ton zboża, pozostającego na okupowanych obszarach, jest wyzwolenie tych ziem - twierdzi ukraiński wiceminister rolnictwa Taras Wysocki
Turcy pomogą w zatrzymaniu nielegalnych transportów?
Temat eksportu zboża z Ukrainy padł na zakończonym już szczycie NATO. W Turcji ma powstać centrum zarządzania operacją wywiezienia płodów rolnych z oblężonej Ukrainy. Grecy zaoferowali, że przekażą własne okręty jeśli zacumowanie w czarnomorskich portach okaże się wykonalne.
Widać jednak jasno, że Zachód nie ma gotowego rozwiązania problemu, który w ciągu kliku najbliższych miesięcy urośnie do rangi katastrofy ogólnoświatowej. Kijów próbuje działać też na własną rękę i prosi o pomoc Ankarę.
Zwrócono się z apelem do Turcji, by zatrzymała i aresztowała przepływający przez Bosfor statek transportowy Rosjan, który przewozi skradzione Ukrainie zboże. Okręt wypłynął oczywiście z Bierdiańska. Przedstawiciele ukraińskiego MSZ szacują, że na transportowiec załadowano 4500 ton zboża.