Rosjanie nie chcą walczyć i masowo dezerterują z wojska
Fatalny stan rosyjskiej armii
Z opublikowanych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy i Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy fragmentów rozmów rosyjskich żołnierzy wynika, że stan rosyjskiej armii jest coraz gorszy.
W jednej z ostatnich rozmów rosyjski żołnierz skarży się swojej żonie, że "druga największa armia świata" boryka się z jednym istotnym problemem. Jak zauważa wojskowy, nie dość, że Rosja w czasie działań zbrojnych traci mnóstwo żołnierzy i uzbrojenia, to jeszcze niewyobrażalna liczba żołnierzy stara się zrezygnować lub uciec z armii. Jego zdaniem takich osób jest nawet więcej niż tych walczących.
Z plutonu zostało mi 11 osób, powinno być 30. Mamy batalion 320 osób, jest nas 52. Nie tylko ranni i zabici, ale uciekający. W c**j ich jest - mówi w trakcie rozmowy żołnierz.
Żołnierz krytykuje też system rekrutacji. Jak ujawnia, w ostatnim czasie na froncie po stronie rosyjskiej pojawiało się "mnóstwo śmieci", którzy jednak uciekli po pierwszych walkach. Dodał także, że nie ma żadnego żołnierza z Krymu "a przecież mówili, że Krym jest nasz".
Siły Ukrainy zniszczyły już 20 proc. wszystkich wojsk rosyjskich
W sobotę naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny po rozmowie z szefem Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA gen. Markiem Milleyem poinformował, że Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły już około 20 proc. pododdziałów armii rosyjskiej uczestniczących w wojnie w Ukrainie.
Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej po raz kolejny zweryfikowaliśmy szacunki strat Rosji w tej wojnie. Przeciwnik ponosi znaczne straty, przede wszystkim w żywej sile. Jedna piąta pododdziałów armii rosyjskiej uczestniczących w działaniach bojowych w Ukrainie została zniszczona - napisał Załużny na Facebooku.
To oznacza, że w czasie działań zbrojnych w Ukrainie zginęło 43400 rosyjskich żołnierzy.