Co tam się dzieje? To nie ofensywa, to blitzkrieg. Kupiańsk, Izium, Łyman - wyzwolone
Szalone tempo ukraińskiej ofensywy - padają kolejne rosyjskie pozycje
A w rosyjskiej telewizji wiadomości nieco mniej złowieszcze niż zazwyczaj, a i prowadzący program jakiś spokojniejszy i bardziej stonowany:
Russian TV host (propagandist) receives the latest updates from the Izyum disaster on live TV and tells the audience that something horrible is happening and that all viewers “should pray for our guys there”.
— Visegrád 24 (@visegrad24) September 10, 2022
Looks like they are getting nervous in Russia.pic.twitter.com/ydSzHCUTvk
Nie mamy dokładnych informacji, ale różnego typu wieści dochodzą nas z Iziumu. Nie możemy na razie ich komentować. Chcę tylko powiedzieć, że każdy, kto jest wierzący powinien modlić się za naszych chłopców. Ja się modlę - zakomunikował rosyjski dziennikarz na wizji
Modlitwa jednak niewiele zdziała, gdy Rosjanie zostali ograni taktycznie. Mija czwarty dzień od rozpoczęcia ataku pod Charkowem. Codziennie dowiadujemy się o kolejnych wyzwolonych miejscowościach. W sobotę gruchnęła wiadomość: Kupiańsk, Izium i Łyman - trzy kluczowe pod kątem kontrolowania Donbasu miasta zostały przejęte przez siły ukraińskie.
Nie mamy szczegółowych informacji na temat przebiegu walk. Ale też nie wiadomo, czy do poważniejszych walk w ogóle dochodzi. Ukraińcy po prostu wjeżdżają do kolejnych miejscowości, stawiają flagę i jadą dalej. Opór ze strony okupanta praktycznie nie istnieje. W sieci pojawiają się natomiast nagrania pokazujące panikę u rosyjskich żołnierzy.
Champions of the tank biathlon#kharkivcounteroffensive #UkraineRussiaWar pic.twitter.com/2MIVb9drFc
— The New Geopolitics Research Network (@new_geopolitics) September 9, 2022
Co dalej? Ługańsk? Donieck?
Mówiło się, że po zajęciu Kupiańska, rosyjskie wojska stacjonujące w okolicach Iziumu znajdą się w okrążeniu. Ale Ukraińcy już zajęli Izium, armia okupanta poszła w rozsypkę. Morale żołnierzy Władimira Putina w obwodzie charkowskim praktycznie nie istnieje. Wiele również wskazuje na to, że siły rosyjskie, które tam stacjonowały składały się w dużej części ze świeżo zmobilizowanych i nieprzeszkolonych żołnierzy. Poddają się albo uciekają - relacjonują Ukraińcy.
Coś stało się w Donbasie. Masa krytyczna rosyjskiej niekompetencji, braku przygotowania do dłuższej wojny, nieudolności dowódców i fatalnych informacji wywiadowczych - została przekroczona. Równocześnie, Ukraińcy zastosowali taktykę błyskawicznych uderzeń, które opisują analitycy z Conflict Intelligence Team.
Ukraiński specnaz zastosował taktykę błyskawicznego szturmu: nieduża kolumna sprzętu opancerzonego po prostu wlatuje do centrum miejscowości, szybko niszczy pozycje ogniowe przeciwnika. Następnie wchodzi główna grupa bojowa i zajmuje miejscowość - twierdzi Rusłan Lewijew
Co dalej? Druga odsłona bitwy o Donbas przynosi gigantyczne zaskoczenie. Takiego blitzkriegu Ukraińców nie spodziewał się nikt, z Rosjanami na czele. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mówi - i w tym momencie trudno traktować jego słowa jako butę - że przełom w wojnie nastąpi dopiero wówczas, gdy ukraińska flaga załopocze nad Ługańskiem albo Donieckiem.