Rex Features/East News

Unia Europejska zostawiła furtkę do dalszych interesów z Rosją

Wspólnota europejska ma być zjednoczona. Wszyscy ramię w ramię maszerują pod wspólnym szyldem sprzeciwu dla wojny w Ukrainie. Na Rosję nakładane są kolejne sankcje, a Komisja Europejska debatuje nad tym, w jaki sposób uniezależnić kontynent od dostaw surowców, które finansują wojnę Władimira Putina. Czy to tylko działania na pokaz, a największe kraje kontynentu dalej będą handlować z Moskwą?

Niejednoznaczne zasady ustalone przez KE

Wiele wskazuje na to, że faktycznie mamy do czynienia z działaniami na pokaz, które w rzeczywistości, w bardzo niewielkim stopniu wpłyną na relacje ekonomiczne między Moskwą a stolicami największych krajów Europy. Niektórzy przedstawiciele Brukseli twierdzą, że Komisja Europejska celowo wprowadza bardzo niejednoznaczne regulacje dotyczące sprowadzania rosyjskich surowców. Ma to umożliwić niektórym krajom UE otwieranie kont rublowych, aby nadal zaopatrywać się w rosyjski gaz bez naruszania sankcji wobec Moskwy - twierdzi agencja Reutera.

Reuters dotarł do informacji, z których wynika, że w czasie negocjacji sankcyjnych w ramach UE, Niemcy i Włochy ustaliły, że furtka umożliwiająca prowadzenie dalszych interesów z Władimirem Putinem zostanie otwarta.

Stworzono pewnego rodzaju twórczą niejednoznaczność. Celem tego zabiegu było przygotowanie wystarczająco szerokiego pola do wszelkich różnych interpretacji - mówi Reutersowi jeden z dyplomatów w Brukseli
NIKOLAY DOYCHINOV/AFP/East News

Rozłam w Unii Europejskiej?

Kreml w ramach akcji odwetowej za unijne sankcje, zażądał by wszyscy, którzy chcą sprowadzać rosyjski gaz otworzyli specjalne rachunki rublowe. Kilka krajów Wspólnoty, w tym Polska, Bułgaria i Finlandia zdecydowanie odmówiły otwierania kont w Gazprombanku, w związku z czym Rosja dostawy wstrzymała. Wśród państw UE nie ma jednak zgody, co do ostatecznego kształtu wspólnej polityki energetycznej, a wiele krajów nadal skłania się do płacenia Rosji za surowce energetyczne.

Według agencji Reutera, źródła w Berlinie potwierdziły, że rząd RFN poinformował już niemieckich importerów gazu o możliwości otwierania kont w rosyjskiej walucie. Podobne kroki miano podjąć również w Rzymie. Włoska firma energetyczna Eni poinformowała na początku tygodnia, że rozpoczęła procedurę otwarcia dwóch rachunków w Gazprombanku.

Jeśli informacje się potwierdzą, a Europa podzieli się na część, która nadal sprowadza gaz z Rosji i na resztę, która będzie zmuszona do dywersyfikacji dostaw, wówczas możemy mieć do czynienia nie tylko z podważeniem unijnej jedności wobec wojny w Ukrainie, ale również głębszym kryzysem, który może wstrząsnąć politycznymi fundamentami całego kontynentu.

Komisja Europejska nie komentuje na razie doniesień Reutersa. Jej rzecznik stwierdził tylko, że "nie jest wskazane, by firmy otwierały konta w rublach".

Autor:
redaktor depesza.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Obserwuj nas na
Udostępnij artykuł
Facebook
Twitter
Następny artykuł