Burza geomagnetyczna zniszczyła satelity Muska
Słońce zniszczyło satelity
Należąca do miliardera Elona Muska firma kosmiczna SpaceX konsekwentnie wynosi na niską orbitę okołoziemską satelity w ramach programu Starlink. Chodzi o możliwość dostarczania internetu w dowolnym punkcie na ziemi bezpośrednio z kosmosu. To gigantyczna inwestycja, która jest jednym z flagowych projektów SpaceX. W jej ramach firma chce umieścić na orbicie ok. 42 tys. satelitów. Już wystrzeliła ich ok. 2 tys.
Ostatni start rakiety Falcon 9 z satelitami Starlink nie będzie jednak kojarzył się miliarderowi dobrze. W zasadzie wszystkie z nich zostały zniszczone przez burzę kosmiczną.
Około 80 proc. z tych satelitów zostało w piąte znacząco dotkniętych przez burzę geomagnetyczną - czytamy w oświadczeniu SpaceX.
Wiadomo, że Falcon 9 wyniósł w kosmos 49 takich satelitów.
Oznacza to, że Space X stracił ok. 40 z nich.
Skutki burzy
Burze geomagnetyczne wywoływane są przez eksplozje na powierzchni Słońca. W kosmos emitowane są wówczas fale naładowanych cząsteczek i wiatry słoneczne, które niestety powodują zakłócenia w łączności na Ziemi, gdy dotrą di naszego pola magnetycznego.
To właśnie spotkało satelity Starlink wyniesione na orbitę w miniony czwartek.
W tym przypadku, burza uderzyła w obszar orbity, gdzie zostały rozmieszczone najnowsze satelity Starlink, i uczyniła atmosferę na tyle gęstą, że nie były one w stanie dotrzeć do ich zamierzonej orbity. Opór w atmosferze był nawet do 50 proc. wyższy niż podczas poprzednich startów - przyznali eksperci ze SpaceX w CNN.
Zapewniono jednocześnie, że nie ma niebezpieczeństwa, by pozostałości po satelitach spadły na Ziemie lub zagrażały innym satelitom na orbicie.
SpaceX zapewnia, że już zaczęły one orbitować i wchodzić w atmosferę ziemską, gdzie wszystkie po kolei spłonął w całości.
Nie wiadomo, ile firma Elona Muska straciła z powodu burzy geomagnetycznej, gdyż nie jest jasne, ile kosztuje każdy z satelitów. Wiadomo jedynie, że produkcja jednego z nich pociąga koszty mocno przewyższające milion dolarów.