Dlaczego Rosjanie polegli pod Kijowem? Reznikow: nie mogliśmy uwierzyć w to, co zrobili
Rosjanie złamali wszelkie procedury
Czemu zatem, skoro było tak pięknie (w mniemaniu okupanta) skończyło się blamażem armii rosyjskiej, wyparciem jej z zajętych miejscowości wokół stolicy Ukrainy i w rezultacie sformowaniem się nowego frontu - tym razem na wschodzie w Donbasie?
Oczywiście wielka w tym zasługa strategii ukraińskiej, która zakładała, że armia nie będzie bronić każdego metra kwadratowego, tylko skoncentruje się wokół stolicy kraju i tam stoczy bój z przeważającymi siłami wroga. Faktem jednak jest, że Rosjanie wydatnie Ukraińcom pomogli.
Minister obrony kraju mówił w czwartek o powodach załamania się rosyjskiej ofensywy na Kijów. To właśnie niewyobrażalne tempo, które narzuciły wojska okupanta przyczyniło się do jego porażki.
Rosjanie zaatakowali mimo tego, że nie udało im się zorganizować pełnego zgrupowania sił.
Zgrupowanie uderzeniowe powinno składać się z określonych elementów — takich jak jednostki dowodzenia i wsparcia, szpitale polowe, łańcuchy logistyczne, formacje szturmowe itp. Zgrupowania nie udało się zorganizować, a na skutek tego możliwe stało się m.in. szybkie wyzwolenie przez nas obwodów kijowskiego, czernihowskiego i sumskiego - mówił Ołeksij Reznikow w wywiadzie dla Ukraińskiej Prawdy
Reznikow podkreślił w wywiadzie, że ukraińscy generałowie przecierali oczy ze zdumienia widząc co wyprawiają Rosjanie. Według sztabu dowódczego w Kijowie, agresor złamał absolutnie wszelkie zasady i doktryny prowadzenia wojny.
Zgubieni przez butę i arogancję
Rosjan zgubiła pewność siebie. Dziś wiemy, że według informacji FSB, Ukraina miała paść bardzo szybko. Nawet zagraniczni analitycy przewidywali, że w ciągu tygodnia-dwóch Kijów zostanie zajęty. Okupant sądził, że błyskawicznie zmiażdży siły ukraińskie bez przygotowania odpowiednich pozycji dla artylerii, która jest kluczowa zgodnie ze sztuką prowadzenia wojny.
Rosjanie byli na tyle pewni, że szybko nas załatwią, że ruszyli czołgami i transporterami opancerzonymi w kierunku Browarów, aby zdobyć Kijów. Artyleria została z tyłu. Do tego jeszcze wieźli ze sobą paradne mundury - dodaje minister
Reznikow wyjaśnia, że Kreml naciskał na błyskawiczne zajęcie stolicy. Dla całej generalicji ukraińskiej było jasne, że to będzie niemożliwe do osiągnięcia bez jeszcze kilku tygodni organizowania zaplecza wojskowego.
Dalszą historię już znamy. Całe, ciągnące się na dziesiątki kilometrów kolumny rosyjskiego wojska, które utknęły w drodze na Kijów bez paliwa, żywności i amunicji. Stopniowe wycofywanie sił przez Moskwę i rosnąca pewność siebie obrońców. I brutalna zemsta wojsk Władimira Putina za porażkę - objawiająca się mordowaniem cywilów w podkijowskich miejscowościach.