Kolejne sankcje na Rosję. Amerykański generał mówi o "wyczerpaniu okupanta"
Jest projekt nowych sankcji
Ursula von der Leyen zaprezentowała w piątek siódmy już pakiet sankcji wymierzonych w Rosję.
Brutalna wojna Rosji z Ukrainą trwa nieprzerwanie. Dlatego proponujemy dziś zaostrzenie naszych mocnych unijnych sankcji wobec Kremla, skuteczniejsze ich egzekwowanie i przedłużenie do stycznia 2023 roku. Moskwa musi nadal płacić wysoką cenę za swoją agresję - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej
Wśród głównych postulatów projektu przyjętego dziś przez KE znajduje się zakaz importu rosyjskiego złota, wzmocnienie kontroli eksportu do Rosji zaawansowanych technologii i produktów podwójnego zastosowania (tworzonych z przeznaczeniem dla zastosowań cywilnych, ale mogących również służyć celom militarnym).
Do listy objętych sankcjami dopisano również kolejne osoby powiązane z Kremlem.
Projekt przygotowany przez Komisję Europejską doprecyzowuje także zakres niektórych sankcji finansowych i gospodarczych. Istotnym elementem zatwierdzonym przez KE jest wydłużenie unijnych obostrzeń wobec Rosji do stycznia 2023 roku. To może sugerować, że zgodnie z przewidywaniami ekspertów, wojna będzie trwać przynajmniej do grudnia obecnego roku.
Generał Ben Hodges: "Rosjanie są na wyczerpaniu"
Według byłego dowódcy Armii Stanów Zjednoczonych w Europie, jeśli Ukraińcy otrzymają z Zachodu obiecaną broń, będą w stanie wyprzeć okupantów z zajętych terenów do 2023 roku.
Ukraina może zepchnąć rosyjskie siły z powrotem do przedwojennych granic do 2023 r., odzyskując terytorium, ponieważ wojska prezydenta Władimira Putina są "wyczerpane" - mówi Ben Hodges w rozmowie z serwisem Insider
Generał twierdzi, że Rosjanie nie będą skłonni do ustępstw i rozpoczęcia wcześniejszych negocjacji pokojowych, a ich jedyną strategią jest prowadzenie wojny na wyczerpanie.
Problem Władimira Putina polega na tym, że to armia rosyjska może znaleźć się w trudniejszym położeniu wraz z upływającym czasem. Zagwarantowane przez zachodnich partnerów Kijowa dostawy broni spowodują nie tylko zwiększenie możliwości operacyjnych wojsk ukraińskich, ale znacznie wpłyną również na morale obu stron.
Już teraz widać jak kolosalne znaczenie miały dostawy kilku zaledwie wyrzutni HIMARS dla walczącej o niepodległość Ukrainy. Ukraińcy coraz odważniej mówią o kontrofensywie, natomiast w szeregach armii rosyjskiej rysuje się wyraźne zniechęcenie niemożnością skontrowania precyzyjnych systemów amerykańskich.
Rosjanie zaczynają borykać się z brakami w zasobach, a ich ofensywa wyraźnie wyhamowała. Ma to oczywiście związek z pauzą, którą zapowiadał Władimir Putin, ale także, a może przede wszystkim z faktem, że okupanci doszli do ściany jeśli chodzi o swoje możliwości bojowe. Kreml liczy na zachodnie znużenie wojną - tłumaczy generał Hodges - ale jeśli Europa i Ameryka wytrwają w swojej pomocy dla Kijowa, Ukraina może zacząć błyskawicznie odzyskiwać swoje ziemie.