Kreatywność po rosyjsku: pokazowe procesy i chipy z lodówek w czołgach
Pokazowe procesy w armii rosyjskiej
Bunty w armii okupanta zaczynają przybierać masową skalę. Moskwa oddelegowała na front specjalnych oficerów, którzy mają "dbać" o morale rosyjskich żołnierzy. Czynią to nie za pomocą pełnych patosu spiczy, ale używają jedynej metody, którą przyjęło się stosować w armii Federacji Rosyjskiej - terroru.
Niejaki generał Rusłan Muradow krąży - według informacji ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa - i przeprowadza specjalne akcje pokazowe, które mają uświadomić żołnierzom Rosji, że ich jedyną szansą na przeżycie jest parcie naprzód. Muradow wsławił się szczególnym okrucieństwem w czasie wojny w Syrii.
SBU przechwyciło kolejną rozmowę telefoniczną żołnierza rosyjskiego, który tak relacjonuje swoje spotkanie z generałem Rusłanem Muradowem:
Przyjechał Muradow, k..., pokazową rozprawę zrobił, bo nikt nie chciał jechać dalej. Dowódcy nie chcieli wieźć swoich chłopaków na śmierć. Chłopcy też nie byli gotowi. On tych dowódców dla przykładu rozebrał, z kieszeni musieli wszystko powyjmować, ręce im k... związał, do autobusów ich wrzucił i wywiózł
Żołnierz tłumaczy dalej, że takie pokazówki nie przekładają się na wzmocnienie morale wojsk i wojskowi są w końcu odsyłani do domów. Według oficjalnych komunikatów Kremla, niektórzy żołnierze walczący na froncie są "urlopowani". Wygląda jednak na to, że i tak nie byłoby z nich zbyt wiele pożytku na wojnie.
Rosyjski wynalazek: pół-czołg pól-lodówka
Od kilku tygodni wiadomo, że sankcje nałożone na państwo Władimira Putina w bardzo dużym stopniu uderzyły w rosyjski przemysł zbrojeniowy. Główne zakłady produkcyjne Uralwagonzawód przestały wytwarzać nowe maszyny zniszczenia, a cała energia i zasoby miały zostać przekierowane na naprawianie sprzętu zniszczonego w czasie inwazji na Ukrainę. Okazuje się jednak, że i to nie jest do końca prawda.
Minister handlu USA Gina Raimondo przekazała w czwartek, że sankcje zmusiły rosyjskich konstruktorów do używania specyficznych zamienników w urządzeniach wojskowych.
Raimondo mówiła, że Rosjanie używają chipów z lodówek, zmywarek i innego sprzętu AGD do naprawiania czołgów, systemów rakietowych, a nawet myśliwców bojowych.
Sama Rosja produkuje niewiele półprzewodników i opierała się dotąd na imporcie z krajów Zachodu. Dziś takiej możliwości nie ma.
Nasze podejście zablokowało rozwój rosyjskiej technologii i możliwości kontynuowania operacji wojskowej. To jest dokładnie to, co robimy. Mamy doniesienia od Ukraińców, że kiedy znajdują rosyjski sprzęt wojskowy, jest on wypełniony półprzewodnikami, które zostały wyjęte ze zmywarek i lodówek - informuje Raimondo