"My ich zabijamy, a oni idą i idą". Rosja jest gotowa na wszystko, by wygrać tę wojnę
Rosja gotowa na ofiarę z ludzi
Strategię Rosjan w Donbasie przyjęło się nazywać "mozolnym marszem". Okupant posuwa się powoli pod osłoną ostrzału artyleryjskiego, ale nie bacząc na straty cały czas brnie naprzód. Ta taktyka, choć jest niezwykle kosztowna bo Ukraińcy zadają przeciwnikowi duże straty - sprawdza się. Siły ukraińskie na wschodzie kraju są na skraju wyczerpania psychicznego. Żołnierze mówią o codzienności w okopach, gdzie cały czas słychać świst przelatujących pocisków, a później odgłosy eksplozji.
Wszystko wskazuje na to, że Rosja zamierza przeć do przodu i nie liczyć się ze stratami. Doradca ministra obrony Ukrainy Jurij Sak twierdzi, że celem Moskwy nadal pozostaje podporządkowanie sobie całego kraju.
Po prostu im się nie udało go osiągnąć i tymczasowo go odłożyli. Ale wróg nie przestał o tym marzyć. Zabiliśmy ok. 30 tys. rosyjskich wojskowych. Ale dla nich to nic nie znaczy. Oni są gotowi poświęcić 300 tys., jeśli będzie trzeba. Nasi żołnierze na pierwszej linii mówią: "My ich zabijamy, zabijamy, zabijamy, a oni idą, idą, idą". - mówi Sak
Ukraiński doradca dodaje, że Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie i będzie chciał przesuwać granice dalej na zachód. Po Kijowie ma przyjść czas na Warszawę, kraje bałtyckie i Finlandię.
Morawiecki: Rosja tej wojny jeszcze nie przegrała
Często powtarzające się optymistyczne opinie ekspertów o "strategicznej porażce Rosji" zdaje się negować polski premier. W rozmowie z niemieckim dziennikiem "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Mateusz Morawiecki stwierdził, że świat będzie żył w nieustającej niepewności dopóki Rosja nie zostanie definitywnie pokonana.
Wielu europejskich polityków odwiedziło Kijów. A jednak wojna trwa nadal. Nawet jeśli Ukraina utrzymała Kijów i Charków i uniemożliwiła Putinowi osiągnięcie jego strategicznych celów: Rosji nie można uznać za przegranego. Co więcej, fakt, że Rosja do tej pory nie przegrała, należy traktować jako jej częściowe zwycięstwo - mówił polski szef rządu
Morawiecki uważa, że przy odpowiednim wsparciu Zachodu, Ukraina może tę wojnę faktycznie wygrać. Udowodniła już bowiem, że potęga Rosji jest mniej imponująca niż się wydawało i że można ją pokonać świetną organizacją i niezłomnym charakterem. Polski premier zaznacza jednak, że pomoc Europy dla Kijowa będzie w tej rozgrywce kluczowa, a Ukraińcy muszą mieć pewność, że mogą liczyć na kraje kontynentu.