Poruszający list rosyjskiego reżysera do Władimira Putina
List do Putina
Lew Dodin to jedna z najbardziej zasłużonych twórców w historii rosyjskiego teatru. W obliczu wojny w Ukrainie napisał otwarty list do Władimira Putina, który został opublikowany w mediach. Pisze, że jest "wstrząśnięty" zaistniała sytuacją.
owiedzieć „wstrząśnięty", to nic nie powiedzieć. Ja, dziecko Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, nawet w koszmarnym śnie nie mogłem sobie wyobrazić rosyjskich pocisków skierowanych w ukraińskie miasta, wioski, spędzających kijowian do schronów przeciwbombowych, zmuszających ich do ucieczki z ich własnego kraju. Jako dzieci bawiliśmy się w obronę Moskwy, Stalingradu, Leningradu, Kijowa. To przechodzi najśmielsze wyobrażenia, że dziś Kijów broni się lub poddaje rosyjskim żołnierzom i oficerom. Mózg przykleja się do czaszki i nie chce widzieć, słyszeć, malować podobnych obrazów.
Reżyser zaznacza, że w obliczu wydarzeń ostatnich lat (chodzi głównie o pandemię koronawirusa) powinniśmy mieć świadomość kruchości ludzkiego życia.
Ostatnie dwa lata powszechnej zarazy powinny przypomnieć nam wszystkim, którzy żyjemy po wszystkich stronach wszelkich możliwych granic, jak kruche i słabe jest ludzkie życie, jak w jednej chwili świat się rozpada, gdy tracimy ukochanych ludzi. Nie przypomniały. W tych dniach rozpada się świat tych, których bliscy umierają, rozpada się świat tych, którzy zabijają czyichś bliskich.
Przestańcie!
Autor listu wspomina również o tym, że z podobnymi konfliktami mieliśmy już do czynienia w XX wieku. Nawołuje również, aby... po prostu przestać.
W dzisiejszych czasach dożyliśmy do przyszłości. To właśnie w tych dniach rozpoczął się XXI wiek. Wszyscy razem pozwoliliśmy temu stuleciu nadejść. Nadejść takim, jaki nadszedł. Nastały XXI wiek okazał się straszniejszy niż wiek XX. Co nam pozostaje? Modlić się, kajać się, mieć nadzieję, błagać, żądać, protestować, ufać? Prawdopodobnie to wszystko, czego do tej pory nie robiliśmy: kochać bliźniego, przebaczać bliźniemu, jak przebaczamy sobie, nie wierzyć w Zło i nie brać Zła za Dobro.
Mam 77 lat, w ciągu swojego życia straciłem tak wielu ludzi, których kochałem. Dziś, gdy nad naszymi głowami zamiast gołębi pokoju latają rakiety nienawiści i śmierci, mogę powiedzieć tylko jedno: przestańcie!
Lew Dodin - ikona rosyjskiego teatru
Lew Dodin jest obecnie chodzącą legendą - jego wkład w rozwój rosyjskiego teatru był ogromny. Współpracował z największymi teatrami na terenie ZSRR, a później Federacji Rosyjskiej. Dzięki niemu widzowie mogli podziwiać takie spektakle, jak "Wujaszek Wania", "Lady Makbet", "Dama pikowa"... i wiele, wiele innych największych dzieł, które wyreżyserował od 1966 roku.