czołgi i wybuchy
SERGEI SUPINSKY/AFP/East News

Raport Ukraina. Kijów chce negocjować - Moskwa milczy

Ważą się losy obrońców i mieszkańców Mariupola. Żołnierze, którzy wraz z tysiącem cywilów skryli się w kombinacie Azowstal wystosowali błagalny apel o pomoc w ewakuacji ludności i garnizonu z terenów bombardowanych przez Rosjan. Władze w Kijowie wyraziły chęć podjęcia próby negocjacji z okupantem, ale Moskwa nie odpowiada na wezwania.
Reklama
Jako 10-letnia dziewczynka, Vanda Semyonovna Obiedkova przetrwała niemiecką inwazję ukrywając się w piwnicy w Mariupolu. 81 lat później ginie w piwnicy tego samego miasta w wyniku potwornej wojny Rosjan

Dowództwo pułku Azow stacjonującego w Mariupolu poinformowało, że negocjatorzy władz ukraińskich są gotowi, by przyjechać do miasta i odbyć "specjalną rundę rozmów" w kwestii oblężonego zakładu Azowstal. Chwilę później doniesienia potwierdził doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, który miał znaleźć się w zespole negocjacyjnym.

Reklama
Tak. Jesteśmy gotowi bezwarunkowo zasiąść do "specjalnej rundy negocjacyjnej" w Mariupolu. Jeden na jeden. Dwa na dwa. By ratować naszych ludzi: Azow, wojskowych, cywilów, dzieci, żywych i rannych. Wszystkich. Bo to nasi. Bo są w moim sercu. Na zawsze - napisał na Twitterze Podolak

Moskwa jednak milczy. I wysyła na Mariupol kolejne bombowce, czołgi i odpala następne rakiety.

Do 9 maja Rosja zwycięży - ogłasza Rosja

Rosjanie wyznaczyli datę 9 maja, jako graniczną w kontekście zwycięstwa nad wojskami ukraińskimi. Wówczas przypada święto Dnia Zwycięstwa, w ramach którego świętuje się wiktorię ZSRR nad nazistowskimi Niemcami.

Reklama

Rosjanie domagają się, by ukraińskie domy kultury na okupowanych terenach zorganizowały koncerty i imprezy upamiętniające te wydarzenia.

Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu francuskiej telewizji BFM TV. Stwierdził, że nikt w Ukrainie nie obawia się tej daty, ale faktycznie pojawiły się informacje, że Rosjanie chcą organizować parady i demonstracje w Ukrainie z tej okazji.

Ukraińcy świętują ten dzień jako zwycięstwo nad Niemcami w czasie II wojny światowej, ale Rosjanie robią wszystko, abyśmy tę datę znienawidzili. Nie boimy się 9 maja, ale jesteśmy przekonani, że Rosja zechce wykorzystać ten moment do pokazania swojego tak zwanego zwycięstwa - komentował prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski
HANDOUT/AFP/East News

"Nie, to jeszcze nie jest prawdziwa ofensywa"

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow zaprzeczył, że mamy do czynienia z pełną ofensywą armii rosyjskiej na wschodzie kraju. Wbrew opinii wyrażanej przez ekspertów z całego świata, sekretarz twierdzi, że to, co obserwujemy obecnie jest zaledwie przygrywką do właściwego ataku, który nastąpi w ciągu kilku najbliższych dni, może tygodni. Rosjanie - według Daniłowa - podjęli próbę przetestowania mocy ukraińskich sił zbrojnych i będą te próby ponawiać w najbliższych dniach.

Reklama

Według niego, bitwa o Donbas nie będzie ani ostatnią ani decydującą walką, jaka stoczy się na ziemiach Ukrainy w czasie tej wojny, która trwa od 2014 roku.

Daniłowi podkreślił, że Rosja będzie ściągać posiłki i uruchamiać rezerwy. Może to potrwać od dwóch do czterech tygodni.

W ostatnim czasie zauważyliśmy, że pojawiają się na froncie Libijczycy i Syryjczycy, czyli tak zwani najemnicy. Trudno powiedzieć kiedy Rosjanom skończą się siły. Ale absolutnie nie możemy umniejszać sił naszego wroga. To wielki kraj, dużo ludzi, choć rozumu już niewiele - dodał z przekąsem Ołeksij Daniłow

Poprzednie dni wojny relacjonowaliśmy w tym miejscu.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama