Rosjanie chcą zabijać jeńców. Brak znaczących postępów ofensywy w Donbasie
"Zabijać jeńców"
Agencja Ukrinform podaje, że ukraiński wywiad przechwycił kolejną rozmowę telefoniczną między rosyjskimi żołnierzami. Mowa w niej o rozkazie dowództwa sił okupanta, dotyczącym zabijania wszystkich jeńców wojennych w rejonie Popasny w obwodzie ługańskim.
Nic już nie może dziwić, jeśli chodzi o bestialstwo Rosjan w tej wojnie, ale jeśli doniesienia wywiadu potwierdzą się, okupant przekroczy kolejną granicę.
To jawna zbrodnia wojenna, pogwałcenie prawa międzynarodowego i kolejny uderzający przykład, że rosyjska armia to mordercy, gwałciciele i szabrownicy, a w żadnym wypadku nie są to żołnierze. Po raz kolejny ostrzegamy, że zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu i gwarantujemy, że wszyscy zbrodniarze wojenni zostaną sprawiedliwie ukarani - napisał ukraiński wywiad w komunikacie cytowanym przez PAP
Rosjanie zajęli kilka mniejszych miejscowości
Amerykańscy eksperci z Instytutu Badań nad Wojna donoszą o nieznacznych postępach poczynionych przez armię okupanta na wschodzie Ukrainy. Rosjanie zajęli kilka miejscowości w rejonie Siewierodoniecka i próbują zdobyć Rubiżne i Popasne.
Trwają potężne ataki artyleryjskie i bombowe w Donbasie. Rosjanie nie rozwinęli jeszcze pełnych możliwości logistycznych do przeprowadzenia właściwej ofensywy. Wspominał o tym wczoraj sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow, który stwierdził, że to, co obserwujemy obecnie jest zaledwie wstępem do zmasowanego ataku sił rosyjskich jaki ma nastąpić w ciągu najbliższych tygodni.
Eksperci podkreślają, że armia rosyjska nie osiąga większych postępów i nic nie wskazuje na to, by mogła koncentrować swoje ataki na kilku kierunkach jednocześnie.
Sceptyczny wobec możliwości ofensywnych Rosjan, jest ekspert do spraw bezpieczeństwa dr Jacek Raubo. Twierdzi on, że kremlowskie plany otoczenia sił ukraińskich w rejonie Donbasu i zmuszenia ich do walki w kotle, mają bardzo niewielkie szanse na powodzenie.
Przestrzegam przed hurraoptymizmem, że Ukraina na pewno wygra, jednak spójrzmy na realną siłę rosyjskich żołnierzy. Próbują się teraz przebić przez umocnione pozycje ukraińskie, osiągają drobne sukcesy, zajęli kilka mniejszych miejscowości, ale nie mają przewagi operacyjnej. Mogą jej w ogóle nie uzyskać, czyli nie zdobyć większych miast i tym samym nie podbić Donbasu i obwodu ługańskiego w jego administracyjnych granicach. - mówi Raubo w Onecie
Ekspert wskazuje na fakt, że choć Rosjanie wzmocnili swoje pozycje na wschodzie Ukrainy, to znaczną część operujących tam wojsk tworzą żołnierze z jednostek, które odniosły druzgocące porażki w rejonie Kijowa. Dopóki Moskwa nie przerzuci na teren walk świeżych oddziałów, w wojnie będzie brać udział personel zmęczony i pozbawiony morale. Dotychczas ściągnięte rezerwy również nie należą do wybitnych - podkreśla dr Jacek Raubo.