Rosjanki płaczą, bo nie mogą kupować produktów Channel. Firma wydała oświadczenie
Chanel zamyka butiki w Rosji
Przypomnijmy, że w ramach sankcji wymierzonych w Rosję, która zaatakowała Ukrainę, wiele zagranicznych firm zamyka swoją działalność. Na podobny ruch zdecydowała się firma Chanel. Ekskluzywny dom mody najpierw zamknął wszystkie butiki w Rosji, a następnie ograniczył sprzedaż swoich produktów bogatym Rosjankom poza granicami kraju.
Decyzja Chanel wywoła ogromne poruszenie rosyjskich milionerek. Zrozpaczone kobiety narzekają na firmę w swoich mediach społecznościowych i w akcie protestu niszczą produkty firmy.
Celebrytka Anna Kałasznikowa oskarżyła firmę o rusofobię.
Kałasznikowa napisała, że została "okropnie potraktowana przez sprzedawców Chanel w Dubaju, którzy odmówili jej sprzedaży produktów".
Potraktowanie mnie w ten sposób, przypomniało mi, że Coco Chanel była nie tylko kochanką nazisty, ale również agentką faszystowską - napisała.
Na ograniczenia narzekała Jana Rudkowska - producentka programów muzycznych i małżonka mistrza olimpijskiego łyżwiarstwa figurowego.
To szok dla kobiety, która kupuje Chanel i Chanel Haute Couture od ponad 20 lat i która siedziała na jej pokazach w pierwszym rzędzie - napisała na Instagramie, informując że do tej pory na zakupy od Chanel wydała ponad milion euro.
W akcie desperacji bogate Rosjanki niszczą produkty marki Chanel.
Firma wydała oświadczenie
Firma wydała oświadczenie, które de facto omija sankcje.
Nowe unijne i szwajcarskie sankcje wobec Rosji obejmują m.in. zakaz sprzedaży, przekazywania i eksportu, bezpośrednio lub pośrednio dóbr luksusowych do Rosji lub na użytek w Rosji. Zakaz dotyczy produktów o wartości powyżej 300 euro, czyli większości produktów sprzedawanych przez Chanel - pisze w oświadczeniu firma Chanel.
Chanel informuje także, że w ramach nowych przepisów, Rosjanki, kupujące produkty w butikach na całym świecie, będą musiały potwierdzić, że kupowane produkty nie będą wykorzystywane w Rosji.