Biden i Scholz
BRENDAN SMIALOWSKI/AFP/East News

Rozpoczyna się szczyt G7. Boris Johnson ostrzega Emmanuela Macron

Przejdź do galerii zdjęć
Przywódcy najbardziej uprzemysłowionych krajów globu spotkali się w Niemczech, by omawiać najbardziej palące problemy świata. Wydarzenie zdominowała tematyka wojny w Ukrainie, dlatego też zaproszono do udziału prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson namawia Zachód do wzmożonej pomocy Ukraińcom broniącym się przed rosyjską inwazją. Ostrzega również tych, którzy dążą do pokoju za wszelką cenę.
Reklama

Spotkanie grupy G7 w Niemczech

Zamek Elmau w Bawarii do wtorku gościć będzie przywódców USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Japonii, Włoch i Kanady. W porządku obrad przewidziano tematy światowego handlu i rozwiązania kryzysu żywnościowego związanego z blokadą portów czarnomorskich. Dominować będzie jednak sytuacja w Ukrainie. Tuż przed rozpoczęciem szczytu głos zabrał przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, który stwierdził, że świat "nie potrzebuje przemówień, ale działań". Zażądał, by liderzy największych potęg gospodarczych zrobili wszystko, by nie przekształcono pól uprawnych Ukrainy w miejsca bitew. To właśnie Ukraina i Rosja są największymi eksporterami zboża na planecie. Szacuje się, że w wyniku blokad portów Morza Czarnego, widmo głodu może zajrzeć w oczy 1,4 miliarda mieszkańców Ziemi.

Do dyskusji zaproszono szefów rządów kilku krajów spoza Grupy, w tym prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Reklama

Przywódca Ukrainy może liczyć na wsparcie Joe Bidena, który już potępił dzisiejszy atak na Kijów i zapowiedział kolejne sankcje na Rosję. Zwrócił się również do gospodarza szczytu, kanclerza Niemiec Olafa Scholza z apelem:

Musimy trzymać się razem. Władimir Putin spodziewał się, że Zachód rozpadnie się po jego inwazji na Ukrainę, ale tak się nie stało. Chcę cię wspierać, tak jak wtedy gdy zostałeś kanclerzem. Putin od początku liczy na rozłam w NATO i G7, ale tak się nie stało i nie stanie - mówił prezydent USA

Johnson do przywódców: nie porzucajcie Ukrainy

Premier Wielkiej Brytanii wystąpił z mocnym przekazem dla pozostałych przedstawicieli G7. Stwierdził, że każda oznaka słabnięcia zachodniego poparcia dla Kijowa, będzie wyraźnym sygnałem dla Władimira Putina, że zwycięża. Boris Johnson naciskał, by Zachód zachował jednomyślność i systematycznie zwiększał pomoc dla Ukrainy.

Wizyta Borisa Johnsona w Kijowie
STRINGER/AFP/East News

Johnson zwrócił też uwagę na pojawiające się coraz częściej informacje o dążeniu niektórych przywódców zachodnich do szybkiego, pokojowego rozwiązania konfliktu, co musiałoby wiązać się z dużymi ustępstwami Zełenskiego wobec zajętych przez Rosję terytoriów.

Jak podają oficjalne źródła brytyjskiego rządu, w rozmowie z Emmanuelem Macron, premier UK ostrzegł przed "pokusą negocjowania szybkiego rozwiązania konfliktu w Ukrainie".

Premier podkreślił, że jakakolwiek próba rozwiązania konfliktu teraz spowodowałaby jedynie trwały brak stabilności i dałaby Putinowi narzędzia do manipulowania w nieskończoność suwerennymi krajami i rynkami międzynarodowymi - mówił rzecznik Borisa Johnsona
Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Polacy pomagają uchodźcom z Ukrainy. Zobacz zdjęcia!
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama