jens stoltenberg
JOHN THYS/AFP/East News

Stoltenberg: Nie widzimy dobrej woli Rosjan

Rosyjskie ministerstwo obrony narodowej podaje, że wojsko zakończyło ćwiczenia na Krymie i wraca do baz. Nie wzrusza to szefa NATO, który twierdzi, że nie ma wyraźnych przesłanek świadczących o deeskalacji napięcia ze strony Moskwy.
Reklama

Sytuacja wokół Ukrainy wciąż jest napięta. Wprawdzie do zapowiadanej przez niektóre źródła inwazji jeszcze nie doszło, ale pojawiły się za to nowe problemy. Parlament Rosji przegłosował ustawę o uznaniu niezależności i suwerenności państwowej rebelianckich republik Donbasu.

Dziś w Brukseli odbywa się posiedzenie ministrów obrony narodowej krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego, na którym omawiane są bieżące sprawy związane z bezpieczeństwem Europy. Szef NATO Jens Stoltenberg oświadczył przed spotkaniem, że kryzys nie jest zażegnany, ale sytuacja wokół Ukrainy skłania do ostrożnego optymizmu. Jednocześnie zaznaczył, że uznanie przez Rosję secesji wschodnich republik byłoby dużym krokiem wstecz w procesie deeskalacji konfliktu. Stoltenberg stwierdził, że uznanie regionów ługańskiego i donieckiego za niepodległe pogwałciłoby porozumienia mińskie, na które zresztą Władimir Putin często się powołuje w swojej narracji.

Reklama
zielony czołg w trakcie oddawania strzału
Pixabay

NATO wzmacnia pozycje

Mimo rosyjskich zapewnień o zakończeniu części manewrów, przywódcy NATO nie dostrzegają jasnych oznak, że Moskwa faktycznie zmierza do zmniejszenia napięcia w regionie. Stoltenberg zdał relację z przygotowań NATO do reagowania na wybuch ewentualnego konfliktu.

Już wzmocniliśmy naszą obecność, wysyłając dodatkowe wojska w rejon Bałtyku. Jest to odpowiedź na wzmożone napięcia spowodowane nagromadzeniem rosyjskich sił zbrojnych wokół Ukrainy. Zwiększyliśmy gotowość sił reagowania NATO. W razie potrzeby nadal możemy je szybko wzmocnić. Kilku sojuszników zmobilizowało swoje oddziały. - relacjonował Stoltenberg

Szef Sojuszu przyznał, że zapadną wkrótce ostateczne decyzje dotyczące wzmocnienia sił w basenie Morza Czarnego, gdzie Rosjanie posiadają obecnie znaczną przewagę militarną i traktują akwen niemal jako własne terytorium. Francuzi zadeklarowali, że chcą przewodzić grupie bojowej na terenach Rumunii.

Stoltenberg jednocześnie skrytykował Rosję i Chiny za próbę powrotu do polityki stref wpływów.

W NATO wierzymy w demokrację, wolność i prawo każdego narodu do dokonywania własnych wyborów. Rosja i Chiny nie podzielają tych wartości. Wyjaśnili to jasno, mówiąc, że nie powinniśmy szanować wolnej decyzji suwerennych narodów - podsumował szef NATO
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama