Stop Ukrainizacji Polski. Rosyjska propaganda przybiera na sile
"Stop Ukrainizacji Polski" trenduje
W sobotę 27 sierpnia jednym z najczęściej używanych hasztagów Polsce jest "Stop Ukrainizacji Polski". Tweetów opatrzonych kontrowersyjnym dopiskiem zostało już wysłanych dzisiaj ponad 16 tysięcy, a w ciągu czterech dni niemal 60 tysięcy.
Po raz pierwszy sformułowanie zostało użyte w przestrzeni publicznej przez Grzegorza Brauna. Jeden z liderów Konfederacji i założyciel Konfederacji Korony Polskiej był współautorem broszury pod właśnie tym tytułem, w której oskarża się władze naszego państwa o narażanie Rzeczpospolitej na wciągnięcie w wojnę i "faworyzowanie Ukraińców w Polsce".
W przestrzeni internetowej powstała nawet petycja "Stop Ukrainizacji Polski", w której autorzy domagają się usunięcia "faszystowsko banderowskich flag" i "utrzymywania banderowskiego narodu".
Akcja jest elementem rosyjskiej propagandy
Hasztag "Stop Ukrainizacji Polski" nie bez pozoru trenduje w naszym państwie. Akcja jest elementem rosyjskiej propagandy, która przedstawia Ukraińców jako agresorów, nazistów i banderowców. W rzeczywistości to Rosja jest agresorem, a wielu rosyjskich dowódców jest sympatykami Adolfa Hitlera.
Akcja "Stop Ukrainizacji Polski" wpasowuje się więc w tradycyjną kremlowską propagandę, której celem jest wywołanie niepokojów społecznych w naszym państwie i wpływanie na opinię publiczną. Inicjowane przez rosyjskich trolli "informacje" dotyczące rzekomej ukrainizacji Polski są zwykłymi fake newsami, które odwołują się tylko do emocji i nie mają odzwierciedlenia w faktach.
Warto zauważyć, że Polska pomaga w Ukrainie, bo w jej żywotnym interesie jest to, żeby to właśnie Ukraina wygrała wojnę z Rosją. W przypadku zwycięstwa wojsk Władimira Putina i szybkim pokonaniu Ukrainy, kolejnym celem byłoby podbicie państw bałtyckich, a następnie Polski, która znalazłaby się w permanentnym konflikcie z Federacją Rosyjską. Wtedy to Polacy musieliby szukać schronienia przed wojną na Zachodzie i liczyć na pomoc naszych sąsiadów.