Ukraińcy mają odzyskać utracone tereny. "Milion żołnierzy ruszyło do kontrofensywy"
Wołodymyr Zełenski wydał rozkaz
W wywiadzie dla "The Times" Ołeksij Reznikow zapowiedział, że zgodnie z rozkazem Wołodymyra Zełenskiego Ukraina gromadzi liczące milion żołnierzy siły, wyposażone w zachodnią broń, aby odzyskać okupowane przez Rosję tereny na południu kraju - szczególnie mające strategiczne znaczenie tereny przybrzeżne.
Do sprawy odniósł się już poseł rosyjskiej Dumy Michaił Szeremet.
Nie mają szans na zajęcie terytoriów wyzwolonych przez naszą armię. Takie rozkazy są polityczną agonią reżimu Zełenskiego, który nie potrwa długo - powiedział rosyjski dyplomata.
Doniesienia o planowanej ukraińskiej kontrofensywie na południu kraju potwierdza doradca szefa władz obwodu chersońskiego Serhij Chłań, który ujawnił, że rosyjskie wojska szykują się do walk ulicznych w okupowanym mieście Chersoń.
"Opanowanie przybrzeżnych terenów przez Ukrainę ma strategiczne znaczenie"
Do sprawy w Super Expressie Kamili Biedrzyckiej odniósł się już generał Mirosław Różański, który ocenił, że kwestia dotycząca odbicia części przybrzeżnej Morza Azowskiego, która łączy Krym z Rosją kontynentalną jest tak naprawdę realizowana od kilku tygodni.
Prezydent Zełenski wydał taki rozkaz publicznie, w momencie gdy jest przeświadczony o tym, że to polecenie operacyjne może zostać wykonane. Jestem przekonany, że to pierwszy krok świadczący o tym, że ofensywa armii ukraińskiej będzie nacelowana na Krym - możliwe, że również celem będzie opanowanie nawet całego półwyspu - powiedział generał Różański.
Różański wyjaśnił, że opanowanie tych terenów przez Ukrainę ma wymiar strategiczny, bo wpływa na dostęp do Morza Azowskiego, który ma istotne znacznie dla handlu międzynarodowego i podtrzymania gospodarki Ukrainy. Dodał także, że to może zmienić przebieg wojny i w sposób znaczący osłabić pozycję Rosji, która nie jest w stanie wygrać wojny z Ukrainą, a nawet jest tym państwem, które może ponieść klęskę.