Ukraińcy ostro i zdecydowanie: przyjmiemy kapitulację Rosji albo zmianę jej władz
"Przyjmiemy kapitulację Rosji"
Nie ma mowy o negocjacjach pokojowych na warunkach Kremla. Obecna sytuacja na froncie nie pozwala Rosji na stawianie jakichkolwiek żądań - twierdzi sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
Żadnego porozumienia pokojowego z Rosją być nie może. Z Rosją możemy podpisać tylko jej kapitulację - oświadczył Daniłow w ukraińskiej telewizji
Daniłow odrzuca możliwość zajęcia przez Rosjan południa Ukrainy i stworzenia sobie warunków do ekspansji na tereny Naddniestrza. Przyznaje też, że Władimir Putin, nie jest prawdopodobnie w najlepszej kondycji psychicznej i ciężko przewidzieć, na jaki kolejny absurdalny krok może się zdecydować.
Sekretarz uważa, że głównym gwarantem ukraińskiego bezpieczeństwa jest siła i zorganizowanie narodu. Dość sceptycznie odnosi się do umów międzynarodowych, które już kiedyś obowiązywały i miały zapewnić suwerenność Ukrainie - ale w kluczowym momencie okazały się tylko pustymi deklaracjami.
Szef ukraińskiego wywiadu o możliwych scenariuszach
W podobnym tonie wypowiada się nie tylko Wołodymyr Zełenski, ale także szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kiryło Budanow. Nie przewiduje, by Ukraińcy zostali w najbliższym czasie zmuszeni do podpisania niekorzystnych warunków pokojowych. Putin podejmuje kolejne fatalne decyzje i wkrótce nie będzie miał żadnej drogi odwrotu. "To jest jego koniec, wpędził się w ślepy zaułek" - uważa szef wywiadu cytowany przez PAP.
Według Budanowa istnieją dwa możliwe scenariusze zakończenia wojny.
W ramach pierwszego, Rosja rozpadnie się na kilka części. Drugi scenariusz zakłada, że Federacja Rosyjska zachowa integralność terytorialną, ale zmienią się tam władze. Wówczas szansą na zakończenie wojny z Ukrainą byłoby przyznanie się nowego prezydenta Rosji do tego, że konflikt został rozpętany przez chorego dyktatora, który stracił społeczne i polityczne poparcie swojego narodu.
To są dwa wyjścia. Większość rosyjskich przywódców wojskowo-politycznych zdaje sobie z tego sprawę. I dlatego jest tak wiele prób dialogu ze światem zachodnim, pomimo oficjalnej retoryki, którą wszyscy tam stosują. Ale oni żyją w strachu przed utratą własnych bogactw i rozumieją, że to wszystko może się dla nich bardzo szybko skończyć - mówi Kiryło Budanow