ukraińscy żołnierze
ANATOLII STEPANOV/AFP/East News

Ukraińska kontrofensywa: "Nie mamy konkretnych celów. Idziemy do przodu, tak długo jak się da"

Przejdź do galerii zdjęć
Eksperci strategii wojskowej z całego świata (prawie całego) cmokają nad taktyką zastosowaną przez siły ukraińskie. Faktycznie - jesteśmy świadkami jednej z najbardziej spektakularnych kampanii wojskowych w najnowszej historii. W ciągu kilku dni Ukraińcy wyzwolili terytoria, które Rosjanie zdobywali przez długie miesiące. Ale to nie koniec. Żołnierze Kijowa stawiają sprawę jasno - idziemy na przód dopóki nas nie zatrzymają.
Reklama

Rosjanie twierdzą, że kontrolują sytuację

Ale to nieprawda. Mapy nie kłamią, zdjęcia satelitarne nie kłamią, flagi ukraińskie zatknięte w kolejnych miastach - nie kłamią. Kreml uspokaja swoich obywateli, że to co cały świat obserwuje od Charkowa po Donieck, to "kontrolowane wycofanie się", by wciągnąć przeciwnika w pułapkę. W mediach propagandowych pojawiają się komunikaty o ogromnych stratach zadawanych Ukraińcom. Tylko w ciągu ostatniej doby zginąć miało 2 tysiące żołnierzy wroga - informują Rosjanie.

Analitycy wojskowi próbują na te "rewelacje Kremla" gryźć się w język i nie śmiać się zbyt głośno. Instytut Badań nad Wojną (ISW) punktuje, że nie da się zaobserwować żadnego "kontrolowanego odwrotu", ale zupełnie niekontrolowaną ucieczkę Rosjan z południowo-wschodniej części obwodu charkowskiego.

Reklama

Rosyjscy żołnierze próbują przedostać się do granicy. Często uciekają na piechotę, porzucając sprzęt i amunicję. Pojawiają się również informacje o gigantycznych kolejkach na przejściach granicznych i niewpuszczaniu ludności rosyjskojęzycznej do samej Rosji.

Siły ukraińskie przebiły się w niektórych miejscach nawet na 70 kilometrów w głąb rosyjskich linii i przejęły ponad 3 tys. kilometrów kwadratowych terytorium w ciągu ostatnich pięciu dni od 6 września – to więcej terytorium niż siły rosyjskie zajęły we wszystkich swoich operacjach od kwietnia - napisało ISW w swoim raporcie

Ukraińcy się nie zatrzymują

Doszło do sytuacji, w której więcej i szybciej dowiadujemy się o sukcesach armii ukraińskiej z mediów zachodnich niż u źródła.

Reklama

Władze w Kijowie są spokojne i opanowane. Nie zamierzają dzielić skóry na niedźwiedziu i ogłaszać zwycięstwa. W rezultacie otrzymujemy w większości lakoniczne komunikaty o kolejnych wyzwolonych miastach, czasem okraszone nagraniami pokazującymi miejscową ludność cieszącą się na widok swoich żołnierzy.

Portal Biełsatu Vot-Tak przeprowadził rozmowę z ukraińskim snajperem biorącym udział w kontrofensywie.

Reklama

Żołnierz zdradza, że przygotowania do kampanii trwały od dwóch miesięcy. Dzięki temu wojsko dokładnie wie co ma robić, a to skutkuje niebywałą skutecznością na polu walki. Według słów anonimowego żołnierza, zajęcie Bałakliji zajęło ukraińskim siłom... 17 minut. Z drugiej strony wojskowy twierdzi, że przed siłami Kijowa nie postawiono ani wyraźnych celów ani ram czasowych.

Nie postawiono nam ram czasowych ani wskazano konkretnych miast. Będziemy iść do przodu – jak długo się da. Jeżeli zrozumiemy, że natrafiliśmy na poważny opór i nie będzie możliwości dalszego poruszania się, wzmocnimy tyły, przegrupujemy się i ruszymy dalej. Entuzjazm wojska jest bezprecedensowy. Najważniejsze by było wsparcie w postaci sprzętu i sprzętu - mówił żołnierz dla Vot-Tak
Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Piękne Ukrainki walczą przeciwko Rosji. Zobaczcie zdjęcia!
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama