Wojna mocno uderzy w polski PKB
Rosjanie niszczą wszystko, co cenne dla gospodarki
Atak Rosji na Ukrainę odbywa się trybie całkowitego niszczenia państwa. Czołgi, bomby i rakiety dewastują kluczową infrastrukturę i uderzają nie tylko w cele militarne, ale także – a może nawet przede wszystkim – w gospodarcze. Zdaniem części ekspertów, PKB Ukrainy może zostać zniszczone w co najmniej 50 proc.
Jednak inwazja zaboli także nas. Niestety ofensywa Władimira Putina na naszych wschodnich sąsiadów będzie miała dotkliwe skutki gospodarcze dla Polaków.
Z gospodarczego punktu widzenia jest to realizacja jednego z najgorszych scenariuszy - przekonują analitycy Pekao, których cytuje serwis ekonomiczny 300Gospodarka.
PKB Polski w dół
Konsekwencją wojny na Ukrainie będą duże straty w polskim handlu i eksporcie tak w kierunku Kijowa jak i Moskwy. W ocenie analityków to nawet 5 proc. naszego eksportu. Niestety, przełoży się to na zmniejszenie naszego PKB o 1 lub 1,5 proc.
To i tak nie jest zasadniczy problem. Ten dotyczy bowiem czekającego nas jeszcze szybszego wzrostu cen licznych towarów i płodów rolnych, a przede wszystkim energii. W połączeniu z inflacją i rosnącymi stopami procentowymi da to zabójczą dla naszych domowych budżetów mieszankę czynników, na które trudno będzie znaleźć remedium.
Łączny wpływ zahamowania wymiany handlowej z Rosją i Ukrainą (te dwa kraje odpowiadają za ok. 5 proc. polskiego eksportu) należy szacować na 1-1,5 proc. polskiego PKB, ale główny kanał oddziaływania na polską gospodarkę ma charakter cenowy i jest związany ze wzrostem cen surowców energetycznych i płodów rolnych. Należy liczyć się z dalszym wzrostem inflacji w tym roku oraz większą skalą podwyżek stóp procentowych - piszą analitycy w raporcie Pekao.
Ekspert radzi… naśladować Rosję
Polska gospodarczo ucierpi w sposób szczególny, ponieważ jesteśmy obok Chin głównym krajem zaangażowanym w handel z Ukrainą. Niestety, jak twierdzi dr Maciej Bukowski, konieczne są zmiany, których nikt nie lubi. Chodzi o wyższe podatki.
W tej kwestii wskazuje on m.in. na rozwiązania, które od kilku lat stosuje Rosja.
Z makroekonomicznego punktu widzenia powinniśmy robić to, co robiła Rosja przez ostatnich siedem, osiem lat, tzn. makroekonomiczną stabilizację. Chodzi o gromadzenie rezerw, nadwyżki – a nie, jak teraz, deficyty – a także konserwatywną politykę monetarną, inwestycje w bezpieczeństwo, w zbrojenia, ale także w energetykę (…) Musimy podnieść podatki i zmienić strukturę wydatków. Mamy trudne czasy i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze - powiedział na łamach 300Gospodarki dr Maciej Bukowski, ekonomista i prezes think tanku WISE Europa, Polska.