Dowództwo rosyjskie opuściło Chersoń. Ukraińska strategia się sprawdza?
Rosyjskie dowództwo opuszcza Chersoń
Kijów zmienił strategię informowania o sytuacji na froncie. Ze strony Wołodymyra Zełenskiego i przedstawicieli ukraińskiej armii i rządu nie padają ostatnio żadne deklaracje. Można odnieść wrażenie, że wojsko Ukrainy koncentruje się na systematycznym wyniszczaniu poszczególnych punktów rosyjskiego oporu w okolicach Chersonia, blokowaniu możliwości dostaw i robi to we względnej ciszy medialnej.
To przynosi efekty. Wiceprzewodniczący rady obwodowej Jurij Sobolewski poinformował, że rosyjskie dowództwo musiało zrozumieć, że nie ma żadnych perspektyw na efektywną obronę przed powoli ale konsekwentnie posuwającymi się siłami Kijowa.
Mogę to potwierdzić. Rzeczywiście, dziś wróg nie ma ani jednej bezpiecznej drogi logistycznej, która zaspokoiłaby jego potrzeby wojskowe, konkretnie dla zaopatrzenia grupy wojskowej, która znajduje się w pobliżu Chersonia. Być może to była główna przyczyna z powodu której dowództwo wojskowe Rosjan naprawdę opuściło Chersoń - napisał Sobolewski w komunikacie
Według wiceprzewodniczącego sytuacja sprzętowa Rosjan w obwodzie kuleje, podobnie jak ich morale. Nie do końca wiadomo, jaką strategię chciały przyjąć wojska Władimira Putina w regionie, ale wiele wskazuje na to, że nic z niej nie wyjdzie.
Odpowiedni moment na zajęcie Chersonia?
Kreml zapowiadał od kilku miesięcy, że na terenie miasta przeprowadzone zostanie referendum. Na początku Rosjanie mówili o tym, że plebiscyt dotyczyć będzie ogłoszenia niepodległości regionu. Później wprost stwierdzili, że zamierzają doprowadzić do aneksji obwodu w granice Federacji Rosyjskiej.
Wywiad ukraiński informuje również, że w piwnicach domu poprawczego w Chersoniu Federalna Służba Bezpieczeństwa urządziła regularną salę tortur, gdzie przesłuchiwani są obywatele ukraińscy uprowadzeni przez okupanta. W budynku mieszkać ma około 50 funkcjonariuszy FSB, których głównym zadaniem jest siać terror wśród cywilów.
Wydaje się, że jest to być może ostatni i na dodatek dogodny moment na odzyskanie kontroli nad miastem przez wojska Kijowa. Ukraińcy stopniowo męczyli Rosjan ciągłymi atakami na składy amunicji i sztaby dowódcze. Jeśli uda im się stłamsić opór okupanta w obwodzie chersońskim zanim Moskwa będzie w stanie przegrupować swoje wojska - osiągną pełen sukces. Na razie można mówić o tym, że przyjęta przez Ukrainę strategia wygląda obiecująco.
Rosjanie zaczynają się wycofywać z terenów zajętych na początku wojny. To potwierdzenie, że strategia armii ukraińskiej, by nie przechodzić do frontalnej ofensywy. Jeśli jednocześnie mielibyśmy potwierdzenie, że most na drodze M18, która łączny Krym na kierunku Mariupola też jest zniszczony, to pole manewru wojsk rosyjskich się mocno zawęża, a kierunkiem działania armii ukraińskiej będzie Krym - tłumaczył w TOK FM generał broni rezerwy Mirosław Różański