Gigantyczna erupcja na Słońcu. Jest nagranie
Wybuch energii
Na nagraniach przesłanych przez sondę Europejskiej Agencji Kosmicznej Solar Orbiter widać wielką erupcję plazmy, którą Słonce wyrzuca w przestrzeń kosmiczną. Materiały i zdjęcia z sondy są wyjątkowe, gdyż widać na nich cały koronalny wyrzut masy i energii po eksplozji na powierzchni gwiazdy naszego układu.
Jak twierdzą astronomowie, zarejestrowana erupcja uwolniła falę energii, która ma miliony kilometrów długości. Gdyby dotarła ona do Ziemi, wywołałaby gigantyczną burzę geomagnetyczną. W efekcie uszkodzeniu uległby sprzęt elektromagnetyczny, zakłócona została komunikacja radiowa, a sieci elektryczne uległyby spaleniu. Spotkania z nią nie przetrwałaby także większość satelitów na naszej orbicie.
Impresionante la erupción solar registrada el 15 de febrero. La aparente "llamarada" o prominencia solar se extendió a sobre 800,000 millas (1.28 millones de km) o casi el propio diámetro del Sol. Máximo de actividad solar debe ocurrir entre 2024-2025.
— SocAstronomíaCaribe (@Soc_AstroCaribe) February 19, 2022
Imagen: ESA/Solar Orbiter pic.twitter.com/pphuGO7Y09
Na szczęście tym razem Słonce nie eksplodowało w naszym kierunku i wypchnięta fala potężnej energii nie dotrze do Ziemi.
Niezwykle cenny materiał badawczy
Zarejestrowany materiał ma olbrzymią wagę dla naukowców. Stwarza bowiem szansę na dokładniejsze przyjrzenie się nie tylko samej fizyce wybuchów na Słońcu, ale także pomoże w badaniu jego przyczyn i przebiegów.
Inne kosmiczne próbniki również obserwują tego typu wydarzenia, ale Solar Orbiter po raz pierwszy ukazał tak dużą erupcję uchwyconą na jednym zdjęciu razem z całą gwiazdą. Oznacza to szczególną okazję do badań - po raz pierwszy umożliwia naukowcom np. przyjrzenie się, jak takie wybuchy wiążą się z aktywnością samej gwiazdy - tłumacza badacze Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Zachowanie Słońca, a szczególnie erupcja plazmy spędzają sen z powiek astronomom i astronautom. Niedawno SpaceX, firma należąca do miliardera Elona Muska, straciła ponad 40 satelitów programu Starlink – każdy warty ponad milion dolarów – właśnie ze względu na wywołaną przez Słonce burzę geomagnetyczną.
Naukowcy chcą w przyszłości stale obserwować tzw. pogodę słoneczną. Ma do tego służyć kilka satelitów i sond, m.in. Parker Solar Probe należąca do NASA i europejsko-amerykański SOHO (Solar and Heliospheric Observatory).