Ukraina wstrzymuje ofensywę, ale może mieć problem. Europa ociąga się z dostawami
Ukraińska kontrofensywa wstrzymana
Głośno było w ostatnich tygodniach o sukcesach armii ukraińskiej stopniowo wypierającej Rosjan z obwodu chersońskiego. Wiele wskazywało na to, że Ukraińcy szykują grunt pod odzyskanie ważnego miasta i dalszą ofensywę na południu kraju. Nic z tego.
Bloomberg dotarł do wysoko postawionych urzędników z krajów zachodnich, którzy twierdzą, że Ukraina boi się zaangażować w pełni swoje siły w obwodzie chersońskim, bo Rosja przerzuca tam systematycznie swoje wojska i umacnia pozycje więc prawdopodobieństwo powodzenia kontrataku wcale nie wzrosło. Kolejnym powodem wstrzymania ofensywy jest to, że zaangażowanie znacznych sił na południu spowodowałoby odsłonięcie się na uderzenia w innych rejonach.
Sytuacja w Donbasie jest bardzo trudna. Rosjanie nie atakują już z taką zaciekłością jak kilka miesięcy temu, ale ich siły są znaczne i co jakiś czas dochodzą do nas informacje o kolejnych miejscowościach w obwodzie donieckim przechodzących w ręce okupanta. Ukraińcy byli w stanie zatrzymać główne uderzenie i linia frontu wydaje się relatywnie ustabilizowana. Ukraińska kontrofensywa na południu byłaby jednak rzuceniem wszystkiego na jedną kartę, a Władimir Putin prawdopodobnie tylko na to czeka.
Dostawy broni z Europy wstrzymane
Amerykański portal Politico zwraca uwagę na poważny problem pojawiający się na horyzoncie przygotowań do ewentualnej ukraińskiej kontrofensywy. Sprawdza się niestety czarny scenariusz, który przewidywała część analityków - Europa robi dokładnie to, czego chciał Kreml, zmniejsza wsparcie dla Ukrainy.
Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii informuje, że od kwietnia pomoc sześciu największych krajów Europy dla Ukrainy systematycznie słabnie. W lipcu nie podpisano natomiast z Kijowem żadnej nowej umowy o dostarczenie uzbrojenia. To pierwszy taki miesiąc odkąd 24 lutego wojska rosyjskie rozpoczęły pełnowymiarową inwazję - informuje Politico.
Pomimo wejścia wojny w fazę krytyczną, nowe inicjatywy pomocowe wyschły. Kiedy przypomnimy sobie tempo, z jakim wyciągnęli książeczki czekowe i ogrom zaoferowanych pieniędzy, to sumy oferowane Ukrainie są po prostu niczym - mówi Christoph Trebesch, szef zespołu, który opracował Ukraine Support Tracker
Trebesch odnosi się w ostatnim zdaniu do reakcji krajów europejskich na pandemię koronawirusa i kryzysu gospodarczego w strefie euro. Tłumaczy, że wojna w Ukrainie powinna być traktowana analogicznie. Już tygodnie temu amerykańscy senatorowie tłumaczyli, że najtańszym rozwiązaniem związanym z konfliktem ukraińsko-rosyjskim jest dostarczenie Kijowowi takiej ilości broni, by Rosję udało się pokonać. Niestety, pomoc osłabła w momencie, gdy Ukraińcy przygotowywali się do dużego uderzenia na okupanta.