Rosjanie przygotowują prowokację. Pracownicy elektrowni atomowej dostali "dzień wolny"
Możliwa prowokacja w Elektrowni Zaporoskiej
"Nie przychodźcie jutro do pracy" - mieli usłyszeć pracownicy elektrowni od okupujących ją rosyjskich żołnierzy. To oczywiście miły gest ze strony Rosjan - podarować ludziom dzień wolny, ale wiele wskazuje na to, że okupant zamierza przeprowadzić tam kolejną prowokację. Tych ostatnio nie brakowało. Zajęta przez Rosjan w marcu Elektrownia Zaporoska jest konsekwentnie ostrzeliwana przez nich samych, by pokazać całemu światu, że Moskwa nie liczy się z możliwą katastrofą - która według specjalistów może okazać się tragiczniejsza w skutkach niż wydarzenia w Czarnobylu.
Sprawy wokół obiektu zrobiły się ostatnio wyjątkowo skomplikowane. Ukraiński wywiad donosi, że rosyjski MON podał informację o rzekomo szykowanym (przez siły ukraińskie) ataku terrorystycznym. Wywiad Kijowa (HUR) podaje, że atak miałby zbiec się w czasie z wizytą sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa we Lwowie, a Kreml zamierza oskarżyć o jego dokonanie - oczywiście - Ukraińców.
Okupanci ogłosili niespodziewany "dzień wolny" w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. 19 sierpnia ma się tam znajdować jedynie personel operacyjny. Dla wszystkich innych pracowników wejście będzie zamknięte. Wiadomo, że przedstawiciele rosyjskiego koncernu Rosatom, którzy w ostatnim czasie stale przebywali na stacji - pilnie opuścili teren obiektu - przekazał HUR
Nuklearny terror Rosji - Europa zagrożona
Rosjanie znaleźli sprytny, ale wyjątkowo nikczemny sposób, jak terroryzować świat groźbą katastrofy nuklearnej nie wywołując przy tym konfliktu globalnego.
Społeczność międzynarodowa od wielu tygodni apeluje do Władimira Putina, by ten wycofał swoje wojska z terenu Elektrowni Zaporoskiej. Do akcji włączył się również szef ONZ Antonio Guterres, który przebywa dzisiaj z wizytą we Lwowie, gdzie rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim między innymi na temat potencjalnego zagrożenia dla europejskiego bezpieczeństwa.
Po stronie Kijowa stanęła Turcja, która ustami prezydenta Recepa Erdogana przekazała, że nikt nie chce powtórki z Czarnobyla. Rosjanie udowadniali jednak wcześniej, że są gotowi na najbardziej haniebne czyny i nie cofną się przed niczym w swoich zbrodniczych planach. W czasie wizyty czołowych polityków zagranicznych w Kijowie na miasto spadały już rosyjskie rakiety. Manewr Rosja powtórzyła, gdy z poprzednią wizytą przybył tam sam Guterres. Nie może zatem dziwić, że piątek 19 sierpnia może okazać się strasznym dniem w kontekście naszego bezpieczeństwa.