Atak rakietowy na cywilów w centralnej Ukrainie. "Potwory"
Atak rakietowy na Winnicę
Rosjanie nie dają o sobie zapomnieć zwykłym Ukraińcom, którzy chcą prowadzić normalne życie. Ataki na dworzec w Kramatorsku, budynki mieszkalne w Odessie, Kijowie, zdemolowanie Mariupola, Siewierodoniecka, zniszczenie centrum handlowego w Krzemieńczuku - listę można by ciągnąć. A Władimir Putin zrobi wszystko, by się wydłużała. Teraz rakiety spadły na miasto Winnica na wschodnim Podolu.
Celowano w budynki mieszkalne, a pociski spadały blisko samego centrum miasta. Ukraińska policja donosi, że rakiety uderzyły w biurowiec, Dom Oficerów i pobliskie budynki mieszkalne. Służby ratownicze dodają, że zniszczono lokalne centrum medyczne. Liczba ofiar ataku cały czas rośnie. Obecnie mówi się o 20 zabitych i dziesiątkach rannych.
Kilkanaście osób uznano za zaginione.
W Domu Oficerów, pełniącym funkcję miejskiego centrum kultury miał dzisiaj odbyć się koncert Roxolany - znanej ukraińskiej piosenkarki. Zespół przekazuje, że kilka osób należących do grupy znajdowała się w mieście w czasie ataku rakietowego. Jeden członek zespołu zginął, drugi walczy o życie.
"Tam ukrywali się naziści"
Rosjanie, jak zwykle mają własną wersję wydarzeń. Pomimo zdjęć z Winnicy obiegających cały świat i pokazujących ciała zabitych cywilów, dymy nad domami mieszkalnymi i zniszczoną infrastrukturę miasta.
Władimir Sołowjow, jeden z czołowych kremlowskich propagandystów stwierdził, że rakietami zaatakowano jednostkę wojskową w znajdującej się 80 km od Winnicy miejscowości Hajsyn. Szefowa kanału Russia Today przekazała na mediach społecznościowych z kolei, że atak na Dom Oficerów był zaplanowany, ponieważ "ukrywali się tam naziści".
Atak skomentował i potępił Wołodymyr Zełenski, nazywając Rosję krajem terrorystycznym.
Codziennie Rosja uderza w cywilów, zabija ukraińskie dzieci, celuje rakietami w obiekty cywilne, w których nie ma nic wojskowego. Co to jest, jeśli nie jawny atak terrorystyczny? Potwory. Kraj-morderca. Kraj-terrorysta