Rosyjski żołnierz w Mariupolu
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Instrukcje Kremla: zapewniać ludność, że jesteśmy policją

Przejdź do galerii zdjęć
O rosyjskiej propagandzie mogą powstać całe tomy opracowań i trudno powiedzieć, czy byłaby to lektura bardziej straszna, czy bardziej śmieszna. Bezpośrednio z frontu dochodzą do nas informacje o ściągach ze wskazówkami dla rosyjskich żołnierzy, o tym co mówić podbitej ludności.
Reklama

Przechwycone instrukcje

Ukraińska wolontariuszka Melania Podolak opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym zamieściła skany dokumentów znalezionych w podkijowskiej miejscowości Dymer. Wycofujący się stamtąd żołnierze rosyjscy zostawili po sobie instrukcje w formie skrupulatnie przygotowanych tabelek. W poszczególnych rubrykach kremlowscy propagandyści przygotowali gotowe odpowiedzi na większość pytań i problemów, z którymi mierzyć musieli się okupanci.

Rosjanie otrzymali więc specjalnego gotowca na wojnę. Na pytanie "dlaczego jesteście pod bronią" mieli odpowiadać:

Nie bójcie się, tymczasowo zastępujemy policję, która uciekła. Na ulicach są rabusie, przestępcy, których wypuścił Zełeński i dał im broń. W samym tylko Kijowie rozdano 25 tys. karabinów!
Reklama

W kolejnych punktach podkreślono, by nie używać słowa "wojna" i milczeć, gdy ze strony ludności okupowanych terenów padają o nią pytania. Rosyjscy żołnierze mieli również stanowić przedłużenie głównej linii propagandowej Moskwy. Na podbitych terytoriach byli zobowiązani do rozgłaszania, że lokalna administracja i służby porządkowe uciekły pozostawiając ludzi na pastwę losu. Rząd w Kijowie miał być przedstawiany jako słaby i niedbający o los zwykłego człowieka. "Porzucili was bez jedzenia, wypłat i emerytur" - dyktuje instrukcja opublikowana przez Melanię Podolak.

Reklama

Rosyjskiemu żołnierzowi przychodzi też mierzyć się z pytaniem egzystencjalnym, typu: kim jesteś - Rosjaninem, Ukraińcem czy okupantem? Wówczas może sięgnąć do swojej karteczki z tabelką i dowiedzieć się, że "propaganda ukraińska wykreowała obraz Rosjan-najeźdźców", nie należy więc przyznawać się otwarcie do swojej narodowości, a raczej podkreślać, że jest się prawosławnym. Kreml w swojej bezgranicznej ignorancji uznał, że działania wspierającego Władimira Putina patriarchy moskiewskiego Cyryla nie będą mieć wpływu na postrzeganie Rosjan przez Ukraińców.

Najtrudniejsze pytanie: co wy tu właściwie robicie?

Niestety, nie wszystko moskiewska propaganda przemyślała odpowiednio. Co prawda, specjaliści przewidzieli, że na widok uzbrojonego po zęby rosyjskiego żołnierza wkraczającego do domu i ustawiającego ludzi pod ścianą, ukraiński obywatel może zadać niewygodne pytanie "co tu robicie?". Wszystko wskazuje na to, że to najprostsze, ale uderzające w samo sedno pytanie sprawiło Rosjanom najwięcej problemów. Tabelka nie jest zbyt precyzyjna w tym wypadku. Jest napisane, żeby opowiadać o "misji humanitarnej", ale nawet rosyjski propagandysta musiał płakać z bezsilności, gdy tworzył tę instrukcję.

Reklama
Zobacz galerię zdjęć: Najlepsze memy o Putinie
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama