Rosjanie w Mariupolu
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Mariupol: Rosjanie szturmują miasto, ale obrońcy otrzymali posiłki

Mariupol stał się obsesją Rosjan i Władimira Putina. Liczące przed wojną blisko pół miliona mieszkańców miasto, zamieszkane było w większości przez ludność rosyjskojęzyczną. Okupant spodziewał się, że przywitają go wiwaty i bukiety kwiatów. Zamiast tego przywitano go ogniem i stalą i zaciekłością, która stała się symbolem ukraińskiego oporu. Bitwa o Mariupol wkroczyła w decydującą fazę. Rosjanie rzucają do miasta wszystkie siły, ale obrońcy otrzymali nieoczekiwaną pomoc.
Reklama

Według wstępnych szacunków ocenia się, że w Mariupolu zginęło do tej pory około 20 tysięcy cywilów. Rosjanie będą próbowali za wszelką cenę zatuszować ślady zbrodni, którą tam popełnili. Do miasta przewożone są mobilne krematoria do palenia zwłok. Mer Mariupola twierdzi, że jest w posiadaniu nagrań dokumentujących ludobójstwa dokonywane przez rosyjskie wojsko.

Informacje o użyciu broni chemicznej nie potwierdziły się. Kijów i Pentagon utrzymują, że mogła to być rosyjska próba użycia pewnych toksyn, by wybadać w jaki sposób świat zareaguje na doniesienia o ataku z użyciem zakazanych substancji. Sekretarz stanu USA Antony Blinken twierdzi jednak, że atak chemiczny w Mariupolu jest cały czas bardzo prawdopodobny.

Szturm na zakłady Azowstal

Rosjanie przejęli kontrolę nad większą częścią miasta. Nad zniszczonymi budynkami powiewają już rosyjskie flagi spowite czarnym dymem unoszącym się ze spalonych domów.

Reklama

Nadal jednak wojsko rosyjskie nie zajęło kilku kluczowych punktów strategicznych, gdzie wciąż bronią się żołnierze z elitarnego ukraińskiego pułku "Azow". Chodzi o port morski i kombinat metalurgiczny Azowstal. Według niepotwierdzonych informacji przekazywanych przez wojsko samozwańczych republik Donbasu, port został przez nich zdobyty. Jeśli tak faktycznie się stało, Azowstal jest ostatnim przyczółkiem, w którym bronią się Ukraińcy.

W podziemiach infrastruktury zakładów metalurgicznych ma znajdować się kompleks magazynów i tuneli, które obrońcy wykorzystują do chronienia się przed ciągłymi bombardowaniami. Rosjanie mają świadomość, że bezpośredni szturm na fabrykę będzie bardzo kosztowny. Mimo tego, okupant decyduje się na przełamanie oporu i szturm na Azowstal.

Przybyły posiłki, chociaż Rosjanie twierdzą co innego

Doradca prezydenta Zełenskiego Ołeksij Arestowycz przekazał, że Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej przeprowadzili skomplikowaną operację przebijając się przez linie wroga i udało im się połączyć z żołnierzami pułku "Azow". Według Arestowycza, główny bastion obrońców otrzymał "drugą szansę" i będzie w stanie dłużej opierać się najeźdźcy.

Pułk Azow w profesjonalny sposób zabezpieczył przeprowadzenie operacji. (...) Tak to wygląda, gdy oficerowie nie tracą głowy i sprawnie dowodzą swoimi wojskami. My też nie traćmy. Armia wie, co robi - podkreślił doradca prezydenta Ukrainy
Reklama

Rosjanie podają, że rozbili oddziały piechoty morskiej Ukrainy, która próbowała połączyć się z pozostałymi obrońcami. Na dowód opublikowali kilka zdjęć, na których widać poddających się żołnierzy w mundurach ukraińskiego wojska i pokazujących paszporty. Wiele wskazuje na to, że te zdjęcia mogą być autentyczne, ale nie przedstawiają całej prawdy. Prawdopodobnie rosyjskie wojsko faktycznie zatrzymało część żołnierzy ukraińskich zmierzających na odsiecz Mariupolu, ale pozostałym udało się przedrzeć do zakładów Azowstal.

Powiedzieć, że sytuacja miasta jest dramatyczna - to jak nic nie powiedzieć. Obrońcy miasta nadal dzielnie stawiają opór Rosjanom, ale widzą też ich potworną zawziętość i nienawiść. Żołnierze Ukraińscy są gotowi na śmierć, przed którą może ich nie uchronić nawet kapitulacja.

Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama