Niemcy przyznają, że ponieśli polityczną klęskę. Merkel nie ma sobie nic do zarzucenia
Niemcy chcą rozliczenia błędów przeszłości
Politycy w RFN są podzieleni. Z jednej strony pozycja ich kraju na arenie międzynarodowej wymaga, by starać się wychodzić z twarzą z każdej dyplomatycznej opresji - zwłaszcza, gdy świat zauważa kolejne błędy popełniane przez niemiecką administrację na przestrzeni lat. Z drugiej strony, są wśród Niemców ci, którzy uważają, że bolesna prawda jest lepsza niż najpiękniejsze kłamstwo i domagają się rozliczenia dotychczasowej polityki wobec Rosji i wschodu - polityki, która jak przyznają dzisiaj specjaliści, w dużej mierze mogła zachęcić Władimira Putina do podjęcia decyzji o inwazji na Ukrainę.
Anton Hofreiter uważa, że Bundestag musi być gotowy na przeprowadzenie poważnej debaty na temat paternalistycznej polityki Niemiec wobec krajów Europy Wschodniej. W wywiadzie dla dziennika "Die Welt" przyznaje, że politycy z tej części kontynentu wielokrotnie przestrzegali przed imperializmem rosyjskim i okazało się, że mieli całkowitą rację.
Ja też się myliłem. Po aneksji Krymu przez Rosję sądziłem, że negocjacje z Władimirem Putinem są jeszcze możliwe. Powinniśmy przeprowadzić debatę na temat tego, dlaczego się myliliśmy. Niemcy muszą uporać się ze swoim kolonialnym spojrzeniem na Europę Wschodnią - stwierdził niemiecki przewodniczący komisji do spraw Unii Europejskiej
Hofreiter w wywiadzie dla "Die Welt" mówi, że lata ignorowania ostrzeżeń płynących między innymi z Polski i krajów bałtyckich świadczyły o "patrzeniu z góry" na swoich partnerów, co okazało się zgubne w skutkach.
Merkel: zrobiłam wszystko, by nie doszło do wojny
Niewiele do zarzucenia sobie ma była kanclerz Niemiec Angela Merkel. W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" przyznała, że nie wszystko w polityce RFN było doskonałe, ale w ogólnej perspektywie dokonała wyborów, które uznaje za właściwe.
Czy mogłam w przeszłości uniknąć kilku błędów? Na pewno mogłam, choć uczyniłam wszystko, aby do tej wojny nie doszło. W retrospekcji nie mam sobie nic do zarzucenia - powiedziała była kanclerz
Merkel stwierdza, że dla wojny wywołanej przez Władimira Putina nie może być żadnego usprawiedliwienia, ale pewnym promykiem nadziei jest wsparcie sąsiadów Ukrainy. Była kanclerz szczególne słowa uznania wyraziła w stosunku do Polski.