Putin i choinka
ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Putin, czyli: stary człowiek w bunkrze z paranoją

Do tej pory mogło się wydawać, że Putin to cyniczny gracz o stalowych nerwach. Zachodnie media analizują jednak ostatnie, głośne przemówienie Władimira Putina i są pełne obaw, co do zdrowia psychicznego rosyjskiego przywódcy. Czy faktycznie mamy do czynienia z uzbrojonym wariatem?
Reklama

Kto wie, być może Aleksander Kwaśniewski użył najbardziej trafnego określenia na poniedziałkowe, skandaliczne przemówienie przywódcy Rosji. Były Polski prezydent stwierdził, że wyczuwał w słowach Putina powiew z 1939 roku, gdy Wiaczesław Mołotow nazywał Polskę "poczwarnym bękartem Traktatu Wersalskiego" i chełpił się szybkim rozgromieniem polskich wojsk. Kwaśniewski nie wytrzymał na antenie Radia Zet i określił mowę Putina, jako "wkur****ącą". Na usprawiedliwienie byłego prezydenta trzeba podkreślić, że wcześniej uprzejmie zapytał "czy można".

Putin nie ma kontaktu z rzeczywistością

O ile Kwaśniewski znajduje przemowę Putina jako przejaw cynizmu, innego zdania są zachodnie media. Brytyjski "The Times" stwierdza, że rosyjski przywódca stracił kontakt z rzeczywistością.

Brytyjski dziennik zwraca uwagę na to, że Putin był dotąd znany z mówienia rzeczy strasznych w sposób, który musiał budzić uznanie dla jego umiejętności retorycznych.

Reklama

W poniedziałek jednak, przywódca Rosji był chaotyczny, przeskakiwał z tematu na temat, mieszał wątki i generalnie, stworzył dziwny amalgamat będący połączeniem zupełnie skrzywionej wersji historii i gróźb wobec Ukrainy i Zachodu wypowiadanych mniej lub bardziej wprost.

"The Times" powołuje się na słowa jednego z krytyków Kremla, Dimitrija Gudkowa, który uważa, że Putin ma poważne problemy psychiczne. Putin całą pandemię spędził izolowany w swojej wiejskiej rezydencji, zyskując przydomek "stary człowiek w bunkrze". Gudkow za częścią opozycji mówi wprost, że:

Potrzebny jest dobry psychiatra. To czy przed, czy po Hadze, jest kwestią otwartą

Niemcy zdumieni: "Putin jest teraz naszym wrogiem"

W niemieckim "Bildzie" roi się od wykrzykników, tak jakby nasi zachodni sąsiedzi dopiero teraz zrozumieli, to o czym większość globu wiedziała od dawna: Putin i Rosja są zdolni do wszystkiego i nie cofną się przed żadną podłością.

Reklama
Putin jest teraz naszym wrogiem! SPD musi swoją miłość do Rosji ograniczyć tylko do narodu rosyjskiego, który nie chce wojny. Ale trzeba natychmiast skończyć z uczuciem do Putina. Tak zwanego "byłego kanclerza" Schroedera, wspólnika Putina, należy natychmiast pozbawić wszelkich pieniędzy i wsparcia. - pisze niemiecki dziennikarz

"Bild" zwraca uwagę na to, że skończył się czas, gdy można było ignorować krajowe kwestie militarne. Niemcy potrzebują solidnych inwestycji w wojsko i większego zaangażowania w sprawy NATO. A także, jak podkreśla niemiecki dziennikarz, bardziej zdecydowanej i skutecznej postawy wobec sojuszników. "Nasz minister obrony nie potrafi nawet dostarczyć szybko na Ukrainę marnych 5 tysięcy hełmów" - żali się "Bild".

Emmanuel Macron na kongresie w Paryżu
THIBAULT CAMUS/AFP/East News

Pałac Elizejski nie gryzie się w język

Emmanuel Macron był niedawno w Moskwie, gdzie usłyszał od Władimira Putina, że nie ma mowy o wkraczaniu rosyjskich wojsk na Ukrainę. Francuzów musiał zaboleć fakt, że już dwa tygodnie później, Rosjanie zadrwili z całego świata, w tym Paryża i wjechali czołgami do Doniecka.

W komunikacie dla mediów, Pałac Elizejski nazwał poniedziałkowe przemówienie Putina "ideologicznym dryftem" i "mową paranoidalną".

To, co się dzieje, jest bardzo poważne, ale nie mamy problemu z wyobrażeniem sobie, że może być jeszcze gorzej - podsumowuje Paryż
Reklama
Autor - Jan Matoga
Autor:
|
redaktor depesza.fm
j.matoga@styl.fm
Wydawcą depesza.fm jest Digital Avenue sp. z o.o.
Google news icon
Obserwuj nas na
Google news icon
Udostępnij artykuł
Link
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama