Rosjanie opuszczają Wyspę Węży i tłumaczą, że to gest dobrej woli
Nie ma Rosjan na Wyspie Węży
To na pewno nie koniec walk o wyspę, która stała się symbolem ukraińskiego oporu już na początku wojny. Tymczasowo jednak Ukraińcy są górą. Zadecydowały potężne haubice Bohdana - nowy typ broni stworzony przez zakłady w Kramatorsku. Działa, od ponad tygodnia nieustannie nie dawały żyć rosyjskiemu garnizonowi, który próbował rozmieścić na wyspie sprzęt umożliwiający przejęcie kontroli nad ukraińską linią brzegową. Po zatopieniu krążownika "Moskwa", to właśnie Wyspa Węży miała być centralnym punktem umożliwiającym ewentualny desant na Odessę i Naddniestrze.
Na Wyspie Węży nie ma już Rosjan. Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły cudowną operację. To będzie Ukraina - relacjonuje Andrij Jeremak
W ciągu ostatniego tygodnia Kijów sporadycznie informował, że prowadzona jest operacja przeciwko Rosjanom stacjonującym na wyspie położonej na Morzu Czarnym. Dowództwo nie chciało jednak przekazywać szczegółów tłumacząc, że sytuacja jest delikatna i wymaga i ciszy medialnej.
Moskwa: to gest naszej dobrej woli
Przecież nikt się nie spodziewał, że Rosjanie z podkulonym ogonem przyznają, że ukraiński haubice okazały się zbyt silne, że okupanci nie wytrzymali codziennego ostrzału i że tracili na Wyspie Węży sprzęt w rekordowym tempie. Specjaliści z Kremla mają gotową odpowiedź na każdą możliwą sytuację i w żadnej nie uwzględnia się, że wojska rosyjskie dokonują odwrotu. Tak było i tym razem, gdy tęgie głowy z Moskwy oświadczyły, że porzucenie wyspy jest "gestem dobrej woli Federacji Rosyjskiej", która w ten sposób pokazuje ONZ, że odblokowanie portów czarnomorskich i eksport zboża z Ukrainy leży im na sercu.
Tym samym społeczność międzynarodowa może zobaczyć, że Federacja Rosyjska nie przeszkadza wysiłkom ONZ, które chce zorganizować korytarz humanitarny dla wywozu produkcji rolnej z terytorium Ukrainy - napisał w oświadczeniu rosyjski resort obrony
Ukraińcy przypominają, że gdy okupant uciekał z obwodu kijowskiego i czernihowskiego, również mówił o "dobrej woli". Kijów relacjonuje jednak przebieg operacji, tłumacząc społeczności międzynarodowej, że "dobra wola" Rosjan była silnie wspierana ukraińskimi rakietami.
W nocy, w następstwie udanego kolejnego etapu wojskowej operacji polegającej na uderzeniach rakietami i artylerią, przeciwnik w pośpiechu ewakuował ostatki garnizonu dwoma okrętami i prawdopodobnie opuścił wyspę - napisało w komunikacie dowództwo "Południe"